[ Zamknięty ] Kupię WR250X (Strona 24 z 32)

haha, a żebyś wiedział - trafiłeś w punkt, bo jawą 350 ts też jeździłam i nie uważam, żeby mi to jakoś umniejszało :)

a poza tym co to ma do tematu? zwróciłam Ci tylko uwagę, żebyś nie rozpisywał się nad "wyższością" jednych modeli motocykli nad drugimi, skoro nie masz z nimi doświadczenia, a przytaczasz tylko suche fakty z różnych forów i artykułów...

są na forum osoby, które przesiadły się z DRZ na wr250x, takich ludzi pytaj o opinię i różnicę pomiędzy modelami, jeśli sam nie masz żywego porównania ;)

a tak już od siebie Ci powiem, że ja kupiłam zarówno WR jak i YZ i wcześniejszy swój motocykl też, nie widząc nigdy wcześniej takiego motocykla na żywo (w sensie nawet nie miałam możliwości przysiąść się do takiego modelu) i ani razu się nie zawiodłam, także może po prostu przestań rozkminiać i zrób sobie prezent pod choinkę :)

Ja się tak przesiadłem i nie żałuje. Tak jak było wspominane drz miała dużo lepszy dół, na moich przełożeniach z gazu przy szarpnięciu kierownicą można było wyrwać na koło z 3 :) na +również w drz to, że napier#$!#ła ładnie z rury zapewne ze względu na gaźnik :P Waga ciut mniejsza w wr czego jakoś bardzo nie czuć przynajmniej na asfalcie śmigając normalnie po mieście. Wr nawet grama oleju nie bierze w odróżnieniu od drz. W trasie podobnie w wr jest 6 biegów dzięki czemu aż tak nie czuć że to tylko 250.

Oficjalne podsumowanie tematu: kupię Yamahę WR250X.

Nie musi być piękna wizualnie, ale żeby silnik i zawias były w bardzo dobrym stanie.

Jak by ktoś był z okolicy Jaworzna to odwdzięczę się za sprawdzenie silnika i zawieszenia w tej Wuerce:

[url]https://www.otomoto.pl/oferta/yamaha-wr-yamaha-wr-250-x-supermoto-ID6BuNs2.html?[/url]

Trochę duży przebieg jak na 250 (tak wiem wiem że te 250tki robią po 80 tyś. km, ale ta jest z Włoch a wiadomo jak Włosi "dbają" o serwis moto).

Jeśli była serwisowana zgodnie z zaleceniami to taki przebieg nie jest duży. Moja miała tyle z 2012r jak sprzedawałem. WRxy robią po 50-60k bez przypałów z silnikiem a nawet i więcej. To jest bardzo odporna jednostka. Widziałem na fb co miały po 40k mil i ludzie mówią, że nic się nie dzieje.

Nie rozumiem fenomenu pisania "jak dobrze serwisowana to polata", a po chwili "ludzie mówią, że nic się nie dzieje po 40k mil". To w końcu serwisować te motocykle czy nie serwisować i czekać aż korba wypierdoli do przodu i się nie przejmować skoro jeden czy dwa egzemplarze tyle wytrzymały?! Po to jakieś mądrzejsze głowy dumały kilka miesięcy nad serwisówkami do silnika, żeby z nich korzystać, a nie testować wytrzymałość materiałów, a jeśli jakiś Amerykaniec nie potrafi przeczytać serwisówki i się do niej zastosować to jest po prostu debilem. Takie moje zdanie.

Z takim podejściem to szukaj motocykla w salonie.
Jak normalnie pali, nie dymi, nie gaśnie, nie wydaje niepokojących dźwięków to nie ma stresu.