Odp: treningi supermoto Poznań
Maniek ma niestety dużo racji, bo kręcenie się w kółko jak gówno w przeręblu nic nie wnosi. Co prawda na jego poziomie jazdy wnosi zdecydowanie mniej niż mogłoby wnieść w moje pyrkanie, ale może rzeczywiście nie ma to sensu. Przyjeżdżasz, płacisz kosmos jak za godzinę i ledwo zaczynasz się rozgrzewać wychodzi koleś z czerwoną szmatką, bo na jego zegarku już minął czas. Jednak wyjazd do Torunia czy gdziekolwiek jak na razie nie wchodzi u mnie w grę bo nie mogę sobie pozwolić na całodzienny wyjazd (koszt też trochę większy niż w Poznaniu).
Brakuje kogoś w Komisji Motocyklowej AW zainteresowanego supermoto. Potrzebujemy po prostu działacza, jednak nowy się raczej nie przebije przez ten beton który widziałem na walnym zebraniu, a starzy mają w chuju czyjeś problemy - ważne że się kręcą interesy.