JACA, miales konkretnego pecha w takim razie.
Jak dla mnie organizacja i realizacja juz samego widowiska byla na bardzo wysokim poziomie.
Rozmieszczenie parkingow bylo na stronie xfighters i mozna bylo wybrac z posrod 4 czy 5 roznych miejsc w roznych czesciach miasta. Ja wybralem parking ktory sie znajdowal 3 przystanki tramwajem od stadionu i jakies 20 minut tramwajem na stare miasto. Bylem kolo 17 na miejscu i bez problemu zostawilem samochod a sympatyczna pani dala mi mapke i info.
Jesli chodzi o miejscowke to tez nie moge narzekac bo byla chyba jedna z ciekawszych, na samym srodku pomiedzy dwoma armatkami z konfetti. Zabraklo 2 metrow a zlapalbym pilke ktora jakis pilkarzyna wykopal na otwarcie :D.
Cala reszta spoko, zadnych dluzyzn (no moze ten zespol ze skrzypkami i jakas techno najebka ;) ), sprawnie i elegancko. Na stadion wchodzilem kolo 19 bez kolejek. Skoki zajebiste, na poczatku mialem banana na ryju jak 14stka na koncercie bibera ale pozniej juz sie opatrzylo i w sumie dobrze ze calosc trwala tyle ile trwala a nie dluzej.
Jedyny minus to cena z kutasa za przejazd 200km autostrada. U nas chyba kara sie ludzi za posiadanie samochodu.
Za rok chetnie bym zobaczyl xfightersow w wawie.