Odp: KTM SMC 690 - miota jak szatan przy 150
Nowa sprawa, bo uczę się tego motocykla cały czas. Nie powiem, ale inne zachowanie niż moje poprzednie LC4. Sprawa taka. motung stał jakieś 2 tygodnie bez przepalania i dzisiaj jako, że było 10 stopni i słoneczko postanowiłem pohałasować w okolicy. Trochę się zdziwiłem, bo mając wbity bieg i trzymając sprzęgło obroty się trzymały powyżej 2, a nawet 2.5. Dopiero po wbiciu luzu się normowały. Jak na luzie dodalem leciutko gazu, to nie schodził od razu z obrotów jak zawsze tylko trzymał na 2.1. Zgasiłem go, odpaliłem i problem ustał. Ktoś coś jakiś pomysł? Kalibrację robiłem, poprzednik wymieniał przepustnice i filtr paliwa, bo ponoć przez to obroty też mogą świrować. Na zimnym nie zgasł mi jeszcze ani razu, a na ciepłym raz. Dodam, że w lato też mi się tak stało, bo zjeżdżając z ronda miałem dość spore obroty i mnie mocniej szarpnęło, ale ogólnie strasznie szarpie i śmiem twierdzić, że bardziej niż moja poprzednia 640 i 400.