Odp: Lekkie SM / Enduro do 15 tys. zł
Dziku uważaj bo Ci żyłka pęknie
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
FORUM.SUPERMOTO.PL » Co kupić? » Lekkie SM / Enduro do 15 tys. zł
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dziku uważaj bo Ci żyłka pęknie
525, można zamknąć, nic lepszego nie wymyślicie. Pisz do raka.
A od czego (prócz 525) rama będzie pasowała? Tak, żeby nie trzeba było za wiele kombinować.
Dziku uważaj bo Ci żyłka pęknie
Komentarz na poziomie :D
Czekamy na te wiele minusów tego modelu :D
Ahh ta zazdrość ludzi którzy nie mieli rfsa, ale musza napisać o nim zle opinie :D
Bo przecież Japońskie najlepsze i najszybsz ;D
3.2.1 gowno burza :D
Ja tam myślę że po 300godzinach to może nie jest OK ale co najwyżej "optymalnie":P
to nie crf. po 300mth korba i zawory sa bliskie ideału, rozbierałem 450 przy 600 mth motocykl od nowosci u ziomka olej co 10 mth. miał przy 300mth tłok oczywiscie selA po 600 sel b, korbe i zawory wymienilismy mozna powiedziec dla swietego spokoju,
Bo przecież Japońskie najlepsze i najszybsz ;D
3.2.1 gowno burza :D
Moje typy na SM biorąc pod uwagę żywotność silnika, dostęp do części oraz rozpracowanie wszelakich możliwych usterek na polskich forach - EXC 525 (ogólnie RFS) oraz WR450. Chociaż nie, 525 dyskwalifikuje dźwięk silnika - najważniejszy aspekt w SM. No to zostaje WR450.
a SMC 660 ?
SMC 660 ani lekkie ani szalenie mocne nie jest. Ja z 660 szybko wróciłem na drz i nie żałuję.
Znaczy się 660 cięższe i słabsze od DRZ-ty? Całe pokolenia motórzystów żyło w nieświadomości nazywając 660 Bestią? ;-)
SMC 660 ani lekkie ani szalenie mocne nie jest. Ja z 660 szybko wróciłem na drz i nie żałuję.
dojebałeś, drz to baranek, 660 lepiej zapierdala niz 525, typowo sprzęt kozak, palony z kopa, wibracje ze ja pierdole, miałes jakiegos zajebanca albo poprostu miałes tylko 1/4 obrotu gazu
Moze Berg FS 650 za 12tysi by Cię interesował? Na temat 525 lepiej sie nie wypowiadać ostatnimi czasy czego wogóle nie jestem w stanie zrozumieć ponieważ jeszcze w niedalekiej przeszłości był to nr 1 jezeli chodzi o sprzęt w kategorii wyczyn nie do zajechania. Ja od siebie powiem tylko tyle ze w takich pieniądzach czyli do 15tysi (nie za 20 bo to jest chora cena) to jest super sprzęt i pojeździsz tym na ulicy i śmiało na endurowych kołach podzikujesz tym w terenie. Popatrz jeszcze na EXC 530, jest to sprzęt nowszy, poręczniejszym napewno ale silnik xc4 w pierwszym roku produkcyjnym miał kłopoty (w większości egzemplarzy jest to juz naprawione, a rozchodzi się o uszkodzony uszczelniacz wału korbowego w wyniku czego mieszały sie obiegi oleju), zjada pierścienie, żłopie olej, no i mi osobiście nigdy jakoś nie przypadł do gustu pomimo ze mozna go kupic w monecie minimalnie wyższej nizeli rfs-a. Zerknij jeszcze na Bergi 450/570 chociaż w tym budżecie tylko i wyłącznie na kołach enduro coś sensownego znajdziesz. No i nikt nie zaprzeczy ze to kiepski sprzęt, jak i każdy co miał z nim styczność bedzie te modele zachwalał. Co więcej zaczynają dochodzić sygnały z różnych stron świata ze w/w Bergi potrafią robić przebiegi rzędu setek mth bez otwierania pieca:) Pozdro
jeżeli mechanika nie jest Ci obca, to szukaj SXV/RXV w dobrej monecie, a nadwyżkę pieniędzy włożysz w akcesoria/serwis.
ktoś, kto dałby 20k, za kilkunastoletnie 525, mając możliwość kupić nową apkę bez przebiegu za 26k, musi być niezłym fanatykiem :D
Znaczy się 660 cięższe i słabsze od DRZ-ty? Całe pokolenia motórzystów żyło w nieświadomości nazywając 660 Bestią? ;-)
dojebałeś, drz to baranek, 660 lepiej zapierdala niz 525, typowo sprzęt kozak, palony z kopa, wibracje ze ja pierdole, miałes jakiegos zajebanca albo poprostu miałes tylko 1/4 obrotu gazu
Nie będę kłócił się z wami ani z pokoleniami motórzystów bo żadnym specjalistą nie jestem. Wiem, że 660 przez długi, długi czas była moją obsesją a na koniec okazała się rozczarowaniem. Co się tyczy silnika to tutaj może nie będę się wypowiadał bo miałem motocykl w dobrym stanie technicznym, oczywiście z FCR 41 i zmodyfikowanym układed wydechowym ale jakoś to nie chciało jechać. Tzn. moc była na poziomie mojej obecnej 400E. Możliwe, że gdzieś została jakaś blokada która nie została zdjęta i przez to silnik się męczył. Jeśli chodzi o wagę to zalany pod korek sprzęt waży jakieś 3-4 kg mniej od znanego wszystkim kloca 400SM i kilka kilo więcej od 400E a nawet nie ma elektrycznego rozrusznika. Najbardziej bolało mnie jednak prowadzenie. Sprzęt ma wysoko położony środek ciężkości i duży rozstaw osi co sprawia, że jest bardzo stabilny ale ciężko go przerzucać z zakrętu w zakręt. Suma sumarum, biorąc pod uwagę wymagania autora 660 bym nie polecił. Już chyba lepiej byłoby dopłacić i poszukać zadbanej WR450 albo 525.
da sie zrobic czary z lc4 wystarczy dac półke ze zmiennym offsetem, i lata jak pojebana w zakretach,
200h na tłoku z palcem w dupie, są przypadki że i 400h ludzie latają na tłoku. Ziomeq ma 525, ma coś około 300h, otworzył w tym roku silnik, okazało się że tłok sel A elko, może nawet fabryka, założył znowu A i lata aż miło.
Heh, ja znam egzemplarz EXC 450, pierwszy wypust na wtrysku, który zrobił... UWAGA!!
Prawie 400 godzin bez otwierania silnika! :)))
Można!? ;)
Żeby nie było - zdecydowanie nie była to jazda po łąkach i szutrach tylko regularnie weekendowe tyranie w ciężkim terenie, topienie w bagnach i rzeczkach, plus wypady do Rumunii, Włoch, Hiszpanii i starty w amatorskich zawodach.
Pierwszy właściciel, który kupił go nowego w salonie trzasnął przeszło 300 godzin a potem kupił go inny kolega, który stwierdził - " a choooy tam, zobaczymy co będzie i ile wytrzyma!? Jak jebnie to sie będę martwił i remontował..."
Pod tym drugim miał już ciut lżej bo chłopak miał słabsze umiejętności - do momentu kiedy się połamał dobił do prawie 400 godzin i puścił go dalej bo szybko ze względów zdrowotnych pewnie nie wróci.
Palił normalnie, hałasował ale bez tragedii, nawet nie dymił szczególnie mocno.
Ja wiem, że skrajna głupota ale kto bogatemu zabroni!? Piszę bardziej w formie ciekawostki... Nie taki diabeł straszny! ;)
Ahh ta zazdrość ludzi którzy nie mieli rfsa, ale musza napisać o nim zle opinie :D
Bo przecież Japońskie najlepsze i najszybsz ;D
Ja miałem - to był jedyny terenowy motocykl który kupiłem zupełnie nowy z salonu wiem co miałem...
Nie widzę szczególnego powodu żeby się tak nad RFSem spuszczać i czegoś zazdrościć. Nowsze jeżdżą o wiele lepiej, znacznie przyjemniej i wcale nie przysparzają większych problemów. Wszystko zgodnie z zasadą:
"Jak dbasz - tak masz..."
10-15 lat temu, wśród ludzi naprawdę mocno związanych z enduro i MX, KTMy uchodziły za zajebiscie awaryjne i upierdliwe sprzęty przysparzająca mnóstwa problemów.
Zadziwiające jest, że dzisiaj tym samym motocyklom inni ludzie chcą niemal budować pomniki!
Z kolei ci, którzy siedzą w temacie od lat i zęby zjedli na RFSach w czasach gdy były to topowe wyczynowe sprzęty, dawno poprzesiadali się na nowsze sprzęty i w zasadzie nikt nie żałuje i nie wraca do starszych maszyn. Oczywiście pomijąc jakieś losowe przypadki gdzie problemy finansowe mogą zmusić do kroku wstecz.
ravlos napisał/a:Dziku uważaj bo Ci żyłka pęknie
Komentarz na poziomie :D
Czekamy na te wiele minusów tego modelu :DAhh ta zazdrość ludzi którzy nie mieli rfsa, ale musza napisać o nim zle opinie :D
Bo przecież Japońskie najlepsze i najszybsz ;D3.2.1 gowno burza :D
i tu się zdziwisz
miałem 525 07r z małym przebiegiem, nie otwieranym silnikiem .Rok pojeździłem i sprzedałem
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
FORUM.SUPERMOTO.PL » Co kupić? » Lekkie SM / Enduro do 15 tys. zł
Wygenerowano w 0.045 sekund, wykonano 74 zapytań