samson, szwinia. Staram się czytać ze zrozumieniem. Narzekacie na PZM i zmiany w regulaminach. Wypunktowaliście właśnie te zmiany - lekarz, glikol, maty, licencje.
Ja mam pytanie, co powoduje spadek popularności zawodów? Jaki związek ma z tym PZM? Czy zmiany w regulaminie odnośnie glikolu czy mat ma JAKIKOLWIEK wpływ na spadek frekwencji na zawodach? Nie wydaje mi się. W 90% spadek popularności zależy od kosztów. Nie mam doświadczenia w zawodach motocyklowcych, ale w samochodach było po prostu za drogo. Z incjatywy zawodników powstał puchar polski (WPP) z klasą seicento cinquecento i teraz jeździ tam ponad 20 samochodów, najliczniejsza klasa w cały wyścigach.
Szwinia - lekarz - to zależy od dobrej woli lekarza czy sobie przyjedzie na tor dorobić czy nie. Widać przestało mu się opłacać. PZM nie ma tu nic do rzeczy. Badania mają być wykonane przez lekarza sportowego i to raczej jest nie do podważenia.
Licencja - problem jest w egzekwowaniu przepisów, a nie w regulaminie. Licencja to jest dokument który potwierdza że znasz przepisy i potrafisz jeździć. A kwestia tego, że można ją dostać w taki a nie inny sposób to już błąd wykonawczy, który powinien zostać zmieniony. Nie ma nic groźniejszego na torze niż koleś który nie ogarnia flag, przepisów i dostaje takiego amoku na torze, że zapomina o hamowaniu.
W samochodach egzamin na licencje też był formalnością. Ale do każdego z nas wsiadał instruktor i obserwował. Jak widział, że ktoś zdecydowanie nie ogarnia, nie dostawał licencji.
Samson - licencja na tor w 100% sensowna. Może tor się nie modernizuje, ale za to się niszczy. Robią się dziury, asfalt pęka, tarki się wyrywają, barierki wyginają. Może opłata jest zbyt duża (przy tej frekwencji zawodników), ale zdecydowanie odbiór techniczny toru musi być co roku. Jest to rodzaj mobilizacji organizatora do tego żeby na bieżąco naprawiać tor, a nie czekać do ostatniej chwili.
wzium?