Nawet w świątki i piątki... nie ma opierdalania się! :)
BTW. Dzięki, że nawet dzisiaj mogłem liczyć na Waszą pomoc!!
Jak mawia jednak staropolskie przysłowie - "niedzielna praca w gówno się obraca...". I faktycznie szło mi to dzisiaj okrutnie...
Wnioski:
Dobrze nagrzewać gniazda łożysk!!!! Ja używam zwykłej opalarki i większość gniazd po 2 minutowej sesji pozwala włożyć łożysko bez żadnego tłuczenia. Szkoda nerwów.. lepiej grzać. A łożyska oczywiście najlepiej przygotować w zamrażarce.
Nabijając dolne łożysko główki ramy ma sztycę nie tłuc młotkiem przez długą rurę! Nie ma sensu. Znacznie lepszy efekt osiąga się tłukąc ręcznie góra/dół samą rurką, choćby nawet 5 centymetrową. Taki hand-made udar. Skuteczność rewelacja. Łożysko osadza się "w oczach" gładko i równo.
Wrzucić dystans (ang. spacer) do piasty przed wbiciem drugiego łożyska... :) Żebym tylko raz zapomniał, to bym to jakoś przełknął... ale w obu kołach to już lekka przesada...
Największe zło, to zdecydowanie łożyska wahacza. Bez prowizorycznej "prasy" jak poniżej nie podchodź!
Jak widać na zdjęciu wystarczy gwintowany pręt, dwie nakrętki, kilka podkładek i odpowiednio dobrana nasadka. W ten sposób bardzo łatwo, równo i bez uszczerbku dla sprzętu możemy wprasować precyzyjnie łożyska. Działa zajebisćie.
PS. Napis CHINA na niektórych łożyskach All Ballsa faktycznie nie zachęca do ich ponownego zakupu....
pozdr
Michał, Wrocław
KTM EXC-R 530 [Alpina + Beringer] => Husaberg FS 650 Force [Berginer + Adler + Power4Suspension + Akrapovic]