Ciekawe motocykle na allegro/ebay (Strona 770 z 891)

Chciałbym zobaczyć test łosia z system ABS i czy faktycznie na mokrym i śliskim, jak kowalski wciśnie na max heble to czy ominie pachołki czy się w nie wpierdol*. Bo jak ścisnął klamki jak szalony to i całe ręce wyprostował.
Nie wiem nie miałem ale nie jestem pewien czy hamując z ABS na piasku, omijając przeszkodę faktycznie się nie przewrócę?
Jak jest ślisko to koło i tak spierdoli jak jesteśmy przychyleni i hamujemy przodem.
Czy się mylę? Jakoś teoria mi gorzej idzie niż praktyka.

KTM parę lat temu opracował we współpracy z BOSCH-em ( a może raczej odwrotnie, ale ten skład był pionierski) system który pozwala na hamowanie w złożeniach i wprowadzili to w ADV i potem dalej. Ponoć można heblować przy złożeniach ok. 30 stopni i jest git.
System jest udostępniony dla innych więc pewnie ktoś już też to stosuje. Na filmiku to chyba Honda VFR i na pewno KTM ADV:

[url]https://www.youtube.com/watch?v=2h9MVbkpLZQ[/url]

No tu się nie zgodzę ! Używanie obu hebli to oczywista oczywistość, ale hamowanie silnikiem to już nie do końca. Pewnie, można sobie regulować prędkość jadąc na jednym przełożeniu zwalniając (hamując silnikiem) i przyspieszając, ale jeśli już idziemy w hamowanie to - jak sama nazwa wskazuje - odpowiedzialne za to są hamulce, a redukcja to tylko wypadkowa spadku prędkości i chęci posiadania siły napędowej w celu przyspieszenia na wyjściu z zakrętu lub konieczności ominięcia przeszkody. Mówimy tu o jeździe bez ABS, jak już wcześniej chyba pisałem prawidłowa technika hamowania z ABS zakłada wciśnięcie hamulców i sprzęgła jednocześnie (połączony z układem napędowym silnik zakłócałby odczyt tylnego czujnika ABS) i trzymanie ich w tej pozycji do zatrzymania pojazdu. Z tego wszystkiego wychodzi że powinniśmy siedzieć w chałupie, albo kupić motór z ABS/MSC i automatyczną krzynką biegów ;-).
Hacker, to omijanie przeszkody z ABS starszej generacji to w praktyce możliwość  dość łagodnej zmiany kierunku w porównaniu z Twoim wyobrażeniem omijania przeszkody ;-). No ale teraz już można omijać przeszkodę jak trzeba, pod warunkiem że jedziesz na KTM ADV ;-).

Maćko - mówisz tutaj o dwóch innych kwestiach.

W tirach wprowadzili to dlatego, że tam trzeba wyhamować 30 ton, a to lekka różnica :)

W motocyklu jak hamujesz tylnym heblem to silnikiem wręcz przeszkadzasz :D po drugie przy awaryjnym hamowaniu właśnie o to chodzi, żeby zdusić sprzęgło, klamkę hamulca i nożny i nie martwić się o zbijanie biegów :-)

Trzeba by być niezłym hardkorem, żeby jadąć np 140km/h drogą, z pobocza wyskakuje jeleń, a ja podczas hamowania mam jeszcze czas na zbijanie biegów :D

Oczywiście jeżeli mowa o normalnym hamowaniu np przy dojeździe do świateł, to sprawa normalna :D

Superczesiu, Levis jeżeli w trakcie hamowania awaryjnego bez ABS okaże się że punkt Twojego zatrzymania znajduje się za punktem w którym zaczyna się przeszkoda, to powinieneś trzymać te heble do końca i zacząć zdrowaśkę, czy odpuścić i próbować omijać przeszkodę? Zakładam że każdy odpowie: OMIJAĆ!!! No to odpowiedz mi jak to zrobić kiedy masz bieg 6, a wytraciłeś część prędkości i żeby stabilnie ominąć przeszkodę zachowując stabilność potrzebujesz siły napędowej dostępnej powiedzmy na 3 biegu? Pomijam usiłowania odpuszczenia klamki sprzęgła na tyle płynnie, żeby nie zablokować koła bo masz przecież 6 bieg i siła hamująca koło nie będzie zbyt duża. Przypuszczalnie jeśli nie jedziesz Goldasem lub BMW K 1600, Twój silnik zgaśnie lub moto dostanie takiej czkawki, że rzeczony jeleń jebnie ze śmiechu. Pewnie, że można jechać na niższym biegu (brak konieczności redukcji) lub po prostu wolniej.
Z resztą bez urazy superczesiu, Twój motocykl chyba nie osiąga takiej prędkości, więc spoko! :-)

Racja że redukcja to ważny element hamowania, nawet awaryjnego, ale nie jest to czynnik hamujący. Nie wiem jakie są systemy w TIR - ach, bo nie jestem w temacie, ale jak kiedyś jeździłem KAMAZEM wywrotką to był tam prosty "system" hamowania silnikiem zwany hamulcem górskim. Tylko że przeznaczeniem tego nie było hamowanie awaryjne a raczej utrzymanie prędkości na długich zjazdach, bez groźby przegrzania hamulców.
A teraz podaj mi powód stosowania w motocyklach sliper clutcha, anty hoppingu czy jak go tam kto nazywa? Znaczy się ja to mniej więcej wiem, ale czy to nie jest jakiś argument?

Więcej się nie wypowiadam, bo pojawił się kolejny ciekawy temat w Twojej wypowiedzi, a  uskuteczniamy offtop pełną garścią.
Ale z tego co piszesz to nie ma powodu żebyś przestał tak robić, bo chyba robisz wszystko jak trzeba, więc tym bardziej nie rozumiem o co chodziło Tobie wcześniej?.