Ciekawe motocykle na allegro/ebay (Strona 769 z 891)

Gierwi: ale ja właśnie specjalnie rozróżniłem inne zastosowania od zastosowań dla Kowalskiego. A tak się składa, że w moto jestem na etapie Kowalskiego, a w auto przepraszam za brak skromności, ale w pizdu wyżej od Kowalskiego i z tej pozycji zdecydowanie jestem na tak jeśli chodzi o ABS w moto. Nie zmienia to faktu, że jestem w stanie sobie wyobrazić, że przy zdobyciu paru punktów doświadczenia w pewnych sytuacjach ABS będzie ograniczał i życzę sobie, aby jak najszybciej do takiego momentu dojść.

Jeśli chodzi o długość hamowania z ABS i bez ABS na moto to na YT masz wiele filmów z porównaniami i rzeczywiście jest niesamowicie trudno zahamować do stopu bez ABS krócej niż z.
Za to w aucie bez problemu ogarnięty kierownik ładne pare metrów urwie.

Ja się zgadzam z tym co napisał Tomek z jednym wyjątkiem - że wyjadacz nie zahamuje motocyklem bez ABS szybciej niż z ABS.
Tutaj jest dokładnie jak z autem i Kowalskim vs ludzie świadomi, bardzo doświadczeni i będący na zupełnie innym poziomie... statystycznie, w przewidywalnych w miarę stabilnych warunkach skoncentrowany "wymiatacz"  będzie skuteczniej hamował bez wspomagacza.
Oczywiście mogą zdarzyć się jakieś drobne wyjątki, ekstremalne sytuacje ale będą to przykłady w obie strony, zarówno na korzyść jak i nie korzyść ABSu. Jednak dalej to tylko wyjątki potwierdzające regułę.

No mnie ukłuła w oczy szczególnie wypowiedź instruktora. W ABS-ie nie chodzi przecież o skrócenie drogi hamowania, tylko o zabezpieczenie się przed uślizgiem. W czasie jazdy torowej, ABS może Tobie popierdolić punkty hamowania - co pewnie wiesz z doświadczenia samochodowego.
Na ulicy ABS pomoże w panicznych sytuacjach hamowania do zera. Nie powinieneś wyglebić i teoretycznie  cały czas masz możliwość  kierowania pojazdem, ale prawidłowa technika hamowania z ABS-em mówi o użyciu obu hamulców do oporu i SPRZĘGŁA do momentu zatrzymania. W rezultacie zatrzymujesz się na biegu 3,4,5 czy na jakim tam jechałeś, a to jest zawsze jakaś niedogodność i pozbawienie możliwości natychmiastowej kontynuacji jazdy. W trakcie normalnego hamowania do zakrętu ABS pewnie też może Cię uratować przed glebą, ale też "cały misterny plan idzie w pizdu" bo na pewno spowoduje to choćby lekką zmianę toru jazdy (szczerze powiem że nie mam doświadczeń z tym najnowszym ABS powstałym w kooperacji BOSCH/KTM), a to zawsze (chyba że jest się dobrze wyszkolonym cyborgiem) przekłada się na większą lub mniejszą napinkę, a ta ... . itd. itp.
Ale off top. Jakbym był moderatorem to bym się sam upomniał.

Hamowanie to głównie redukcja biegów + używanie obu hebli, jak ktoś jeździ wciskając tylko przedni hamulec to ABS jest mu niezbędny.

[url]http://motormania.com.pl/testy/motocykle/absolutna-przewaga-hamowanie-bez-czy-z-abs/[/url]

W kursie na PJ powinien być wypad na tor a nie pierdolenie głupot o wspaniałym ABSie.
BTW. na PJ uczą więcej głupot niż samo czczenie systemu ABS;)