Radom trening [15-IV-2009] (Strona 3 z 4)

I teraz powiem sakramentalne:
A NIE MÓWIŁEM!!!!!
:) :)

Qrwa mać że ja was nie posłuchałem - uniwersalność to sobie można w dupe wsadzić takim optymistycznym akcentem można zakończyć tą dyskusję...

Na ulicy beema daje radę wysoka szczupła i urokliwa :)
Na tor - BedzieszMiałWydatki - jedzie fajnie ale...

Ostro chodzi mi po głowie zamiana sprzętu na jakieś extremum.

Do tych co mi to piasali od początku, a których nie słuchałem mam wielki żal
Trzeba mnie było po głowie napierniczać a nie dać kupić coś takiego
Jestem w kropce i tyle - jeśli jest jakiś zawodnik co chce kupić LC4 do miasta to myślę, że BMW jest ciekawą alternatywą - co do ceny się dogadamy

:):):)

Fiodor, trzymam kciuki zebys pogonił tą spacerówkę i w miarę bezboleśnie i szybko wszedł na słuszna drogę pełnokrwistego SM.
Bodaj Mało Wydatków byś poniósł przy okazji :)

Tak Szwinia, Crazy wie gdzie i kiedy wbić szpile w dupe.
Wiem coś tez o tym, ten ćwok nie zna umiaru w tych iskrach, sypie je jak z magneta :)

Gdyby nie ten cwok to bys jutro zamiast na tor do Koszalina wybieral sie na bulwar swoja CBF, gdzie w oczekiwaniu na "melbe" z kruchym ciasteczkiem polerowalbys plastiki, a czerwona apaszka u szyi powiewałaby majestatycznie przyslaniajac co raz znudzona facjate w okularach od Gucciego.
Zjadłbyś melbe, przejechał się promenada w promieniach słonca ustepując miejsca wyprzedzajacym Cie rowerzystom. A na koniec w domu zrzygałbys sie z nudow strawioną melbą i ciastkiem. :)

No i mi zabrakło odpowiedzi.
Ten gamoń nie dość ze złośliwy, to jeszcze i potrafi Hitchockiem posty smarować.
Szwinia ty mnei tylko pilnuj zebym znowu tym razem w jakieś cruiserowo-czopperowe łajno nie spłynął.
Crazy-serio, przestraszylem się jak roztoczyłes tą wizję. Normalnie strach sie bać, syf i malaria :)
Fiodor-nie wiem czy cosCi to da, ale powiem:
Zarejestrowałem Husqvara, jechałem nim na mieście dosłownei sztuk raz, i za bardzo nie mam ochoty tego powtarzać. I nie czuje wcale z tego tytułu dyskomfortu. Blachy leżą razem z kierunkami etc w garażu, a rama pokrywa sie na zmianę albo piachem z toru MX, albo pyłem z asfaltowej krętej wstęgi toru. I naprawdę jest tak fajnie.
Teraz zastanawiam sie tylko czy dobrać sie do tyłka Szwini w Gostyniu, czy poczekać do Lublina. Psiarnię i puszkarzy mam głęboko w dupie.

Panowie, Wasze posty to jedno wielkie moralizatorstwo.
Aż strach sie bac co bedzie w czasie zawodów :D a nie wspominajac co bedzie po ;)   

Psatp i jak robi sie juz filmek :D bo juz ze 3 jaja zniosłem ;)  Foty całkiem całkiem :)