Wysoki rachunek za internet ORANGE! (Strona 1 z 2)

Współczuje, też mam e52 od kilku miechów ale moja nie miała chyba ochoty surfować po necie... na szczęście.
Kolega miał podobną sytuacje z innym telefonem (nie pamiętam jakim) i zapłacił 600zl. On po kupnie zaczął się bawić ściągać aktualizować swój phone i stad taki rachunek. Wiec w jego przypadku poniekąd przez własną głupotę tyle zapłacił.

z tego co pamietam kiedys byly juz poruszane podobne przypadki. sprawa chyba otarla sie o sad. jakies narzedzie preinstalowane przez orange nawiazywalo polaczenie przesylalo doslownie kilka bajtow i je zamykalo. transfer zostawal zaokraglony do 1kb i nabijalo. w sadzie skonczylo sie przegrana orage bo nie poinformowala uzytkownika o zainstalowanej aplikacji. podkreslam "chyba" bo nie pamietam juz. poszukaj na google.

Panowie. Jak sie kupuje smartphona, to wypadalo by troche poczytac fora tematyczne. Kazdy wie, ze smartphone lubi sie co chwila update-owac. Jak nie on sam, to programy na nim zaistalowane. Do tego dochodzi GPS w wiekszosci zbierajacy dane za pomoca polaczenia, a nie samego GPSa. Pierwsze co sie robi, to sie blokuje polaczenia internetowe za pomoca specjalnych programikow ktorych jest zatrzesienie. Potem konfiguruje sie aparat na Wifi i aktualizuje co potrzeba przez wifi a nie neta. Mozna poszukac aplikacji GPS ktora jest stand alone czyli dziala jak zwykly GPS nie nawigujac za pomoca sieci jak wiekszosc nawi na tel. ALbo tak jak ja, wziasc pakiet transmisji danych za 10zl w ktorym po wyczerpaniu limitu transferu, spada predkosc ale i tak polaczenia z netem sa w pakiecie i nie ma zadnych dodatkowych oplat. Przykro mi kolego, ale nie jestes pierwszy ktory tak nabil sobie rachunek i pewnie nie ostatnim. Czy Ci sie uda z tego wylizac i nie placic tego rachunku, to watpie. Moze przed sadem.

Dlatego ja nie cierpie smartphon'ow, toutchphon'ow i innych dziwadeł w których jest wszystko a opcji wykonywania połączeń trzeba dobrze szukac, polecem nieśmiertelną nokie 6310i, nic nie zrobi bez mojej wiedzy ;)

Dobrze wiedzieć że są jeszcze ludzie podobnie myślący o takim samym podejściu do wszelkiego rodzaju gadżetów i pierdół ;) Przywykłem do tego że telefon to telefon i służy do dzwonienia a nie zabawy a jego bateria trzyma 5 czy 6 dni. ;)

A niech się ze mnie wszyscy śmieją, że nie potrafię na takim badziewiu wybrać nr. tel. Ale w chwili słabości mogę swoim telefonem pierd... o ścianę po czym się z nim przeprosić, poskładać i w ten sposób dać upust emocji. Bezcenne to chwile :)
P.s. Kemot, oczywiście bardzo Ci z tego powodu współczuje i rozumiem twój wkurw i żal. :(

Kolega miał podobną sytuację (3200zl), stanęło na tym, że operator łaskawie rozłożył rachunek na raty.