Opisze Ci jak ja zaczalem cwiczyc. Jedziesz dosyc szybko. Powiedzmy 2gi bieg i dosyc wysokie obroty. Naciskasz tylny hebel delikatnie i zaczynasz hamowac przodem. Jak juz nacisniesz tylny hamulec, to go nie dotykaj. Trzymaj stale delikatnie wcisniety. Hamujesz przodem coraz mocniej. Jak najmocniej, ale unikajac stoppie. No i uczywiscie uwaga na uslizg przodu. Gdy tak hamujesz przodem, czekaj na uslizg kola. Jesli tylne kolo sie nie uslizgnelo, robisz nastepne podejscie. Przy nastepnej probie, wcisnij tylny hamulec minimalnie mocniej i trzymaj w tej pozycji. Potem heblowanie przodem i znowu patrzysz na efekty. Za ktoryms razem, tylne kolo zlapie uslizg, ale sie nie zablokuje. Oczywiscie, moze sie zdazyc tak, ze zablikujesz tylne kolo. Dobrze by bylo, gdyby jakis kumpel stanal i pokazywal Ci czy jest ok. Kciuk w dol- zablokowane kolo. Kciuk w gore- kolo sie kreci. Pierwsze probby rob na wprost. Nie wywalisz sie jesli zablokujesz kolo. Jak wyczujesz kobinacje obu hebli, zacznij od minimalnych lukow. Poczujesz sie pewnie, to coraz wieksze luki. Potem mozesz rozpedzac sie do 3ki i robic powyrzsza kombinacje dodajac element redukcji. AAAAA, tez wazna rzecz. Oczywiscie wszystko robisz z "podniesionym" sprzeglem. Pol sprzeglo to za duzo, ale sprzeglo musisz delikatnie podniesc. Nie rob tego z wcisnietym sprzeglem, bo to nie ma sensu.
Zaden ze mnie ekspert. Opisuje tylko jak ja to cwicze, i cos tam zaczyna wychodzic.
[IMG]http://img845.imageshack.us/img845/9062/katradom2.jpg[/IMG]