Dobrze ciśnij ich Figiel vel Mike :P
Ja wczoraj latałem od 15 do 18 na torze motocrossowem , niestety DR nie dała tam rady , kopany piach dużo dużo piachu wszedzie i koleiny wysokości 17' koła , ale ktm exc 125 kumpla jest stworzony na takie coś , bajka , jeszcze nigdy nie zmęczyłem sie tak na motocyklu . Pierwsze kółka czyli moje rozdziewiczanie na torze były tragiczne , po pierwsze nie mogłem sie przełamać z przyzwyczajeniami z supermoto czyli cały czas "czekałem" aż mi ucieknie któreś koło na piachu , a po drugie inna charakterystyka na 2t , za wcześnie zmieniałem biegi . Z czasem juz zacząłem łapać jak robić bandy i hopy i zaczeło mi to sprawiać cholerną radochee. Pod koniec straciłem pokore i zacząłem kozaczyć , zaczałem godnić kolesia na wr 250 i dobrze mi szło kurde , na bandach mi uciekał , bo ja mało technicznie je pokonywałem , ale na prostych i na hopach to nadrabiałem , ale on cały czas mi sie oddalał wiec wpadłem ostro w bande , za wysoko najechałem i w pewnym momencie banda sie skończyła hahaha, a ja nadal byłem w złożeniu i tak jak jechałem tak jebłem barkiem i głową w ziemie , aż coś zaskrzypiało , bałem sie , że to może być obojczyk , ale dzisiaj jestem jak nowy , tylko zdeka dupa mnie boli bo jednak kanapa w DR jest luksusowa w porównaniu do tej KaTeMowskiej sztachety .
Teraz wiem, że tor jest dla mnie,zajebista sprawa tak za kimś gonić , aa no i duże koła w nastepnym supermoto też musze mieć mając taki zajebisty tor 15 km od domu !
motoslide.com