Temat: SUPERMOTO a FUN-> G.N.A.R SM
Mam wrażenie, że po zimowym ciskaniu się wszystkich na forum, walce o numerki, udowadnianiu że ktoś ma 3,5 niutka i 0,5 hapeka więcej, sporo osób zapomniało, że supermoto to zajawka, fun i zajebiści ludzie którzy tę scenę tworzą.
Zjawisko nadęcia i profeski pojawiło się kilka lat temu we freeskiingu i RIP Shane Mc Conkey znalazł na to rozwiązanie. Temat nazywa się G.N.A.R- czyli robienie rzeczy zajebistych w jeszcze bardziej zajebisty sposób. Dla przykładu kilku metrowy drop na nartach to 500 punktów, ale ten sam drop wykonany nago, czy rozmawiając z mamą przez telefon to 7000 punktów. Ogólnie wygrywa team, osoba, squad, który uzbiera max punktów na koniec sezonu. Jako że organizatorzy rund MP i PP SM robią sobie jaja z nas, może my możemy porobić sobie jeszcze większe jaja. Historia G.N.A.R została opisana na tym filmie: [url]http://unofficialnetworks.com/gnar/.[/url] Co Wy na to, żeby przeszczepić ten klimat na grunt supermoto (miasto, teren, zawody, tory kartingowy, czy gdzie się jeszcze uda człowiekowi wjechać)? Zamierzam uderzyć do kilku firm o objęcie tego eventu patronatem i ufundowanie kilku fajnych nagród dla zwycięskiego teamu. Do tego jednak potrzebuję osób, które byłyby chętne dołączyć do zabawy i pokazałyby, że w zapieprzaniu na moto chodzi o zabawę, klimat, przebywanie z zajebistymi ludźmi, którzy mają dystans do siebie i świata. Dla przykładu: start w zawodach i zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce to 500 pkt., ale start w zawodach, dojechanie w pierwszej dziesiątce mając pelerynę i doklejony do kasku cylinder to 5000 punktów. Przejazd przez miasto z wózkiem sklepowym, zaparkowanie moto na mcdrivie na 12...Myślę że sporo osób wymyśli różne jeszcze bardziej pojechane próby. Temat sprawdzał się na różnych wyjazdach freeskiingowych, myślę że sprawdziłby się w supermoto. Jeżeli bylibyście chętni do przyłączenia się wpiszcie się poniżej wraz z sugestiami, propozycją nazwy, etc.