Odp: EXC 125 vs EXC 250 2T
Tak przy okazji tych zawodów. Przed megawattem musiałem wyj*bać ponad 1000 zł. - świeża oponka na tył i na przód (mitasy na piach) + dodatkowy filtr powietrza, dętka nowa, smary, klocki, paliwko zapasowe, jakieś żarło, żele energetyczne, lina do pomocy przy wyciąganiu (ewentualnie robisz/kupujesz liny przyczepiane na przód i siedzenie), 2 pary gogli, zrywki, dodatkowa wajcha zmiany biegów, końcówka tylnego hamulca, klamka przód (sprzęgło and hamulec). itd itd. Dochodzi paliwo na dojazd, przyczepka - wypożyczenie. Oczywiście nie musisz wszystkiego kupować, mieć w zapasie. Ale pomyśl sobie że kwalifikujesz się na wyścig niedzielny a tu klamka strzeliła, albo masz kapcia (mus na przód to konieczność, na tył - kwestia sporna, albo dętka, albo mus, albo tubliss), inną awarię i nie startujesz na drugi dzień (albo 3 dni na beskid hero, nie mówiąc o zawodach za granicą).
Ja uwielbiam ten sport bo sam się wszystkiego nauczysz. Od podstaw typu wymiana płynów, po czyszczenie filtrów, wymianę łożysk a nawet wymianę opony czy tłoka dlatego 2suw to świetna maszyna i do enduro i do nauczenia się mechaniki bo odpada skomplikowana głowica, rozrząd itd. Dobre narzędzia i robisz wszystko sam! Kupuj to 125, nie spodoba się, sprzedasz bez problemu bo chodliwy towar i kupisz 200 albo 250 albo co tam chcesz...
Koledzy wyżej też bardzo fajnie nakierowują Cię o co w tym wszystkim chodzi.
A teraz kupuj maszynę, nie analizuj za bardzo i za długo. Wszystko wyjdzie w praniu. Poznasz ludzi, pomogą, nauczą, sam się nauczysz i będzie Ci to sprawiało ogromną satysfakcję, frajdę i walkę o każdy cent bo wypłata zaraz a konto zerowe bo wszystko pakujesz w błoto (dosłownie ;) ) .