Łopatologicznie. składasz same połówki silnika wrzucasz tuleje a tam zonk, tuleja nie wpadanie do końca , bez zniwelowania tej wlasnie różnicy, nieświadomy takich cudów, ściskasz ja karterami i masz na startcie już jajo, dalej ustawiasz luz osiowy wału wg. serwisowki i jesteś szczęśliwy, a tak naprawdę to remont już kaput a jeszcze nie masz silnik w ramie. To są podstawy w tych silnikach, a gdzie reszta. Ty znasz na wylot Apke i nikt Cię nie neguje tylko ewentualnie mądrze skorzysta na twoich spostrzeżeniach, z Bergiem jest podobnie i to nie jest kolejny silnik jak Maćko myślisz bo się mylisz i nie jeden z takim podejściem zakończył żywot Berga na części w kartonie i później na złomie. Dlatego taka popularność i zainteresowanie tą marka, a ładnych kilka przykładów tutaj było właśnie takich remontów włącznie z 550 mojego kumpla po wymianie samych pierścieni przez szpecow od ktm, samodzielny dokładny remont i fura lata po dziś dzień, tym bardziej ja już nie miałem wątpliwości co do wyboru 650 i następny kumpel zaraz 570. Praktycznie w tym samym czasie zaczęliśmy od drz, razem działamy przy okazji coś chl.apniemy, części sobie pod.pierdalamy, śmiechu co nie miara przy tym i zapytaj któregokolwiek czy zamienił by na coś innego:) Mojego tez to najprawdopodobniej dotyczy, stad znikający olej, sralem się ze hoho, sprawdziłem co się da ale nie będę przecież rozbierał silnika który nie okazuje żadnych słabości, stan oleju to świętość, a jakiekolwiek niedomagania, czyli np. spadek mocy, to wiem ze odrazu jest stop gdzie bym nie był i pierwsze co to właśnie zaczynam od tego co tu piszemy, a wy tam swoje dalej. Jest tez dział Husaberg i tam można wszystkiego się dowiedzieć ze szczegółami.
LT-Z 400 --->DR-Z 400 SM+Yoshi RS2--->KTM 525 EXC SM --->MT-09--->Husaberg FS 650