Odp: Aprilia SXV 450 - historia mojego egzemplarza
McGyver łatał chłodnice wbitym do środka jajkiem:D
Koszt 35groszy
KTM 380 SMR SOLD
DR-Z400SM 3x3 , FCR39MX , JD , MRD/SSW , MAGURA/BREMBO4P/BRAKING320MM, IMS 2.6 SOLD
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » Aprilia » Aprilia SXV 450 - historia mojego egzemplarza
Strony Poprzednia 1 … 27 28 29 30 31 … 40 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
McGyver łatał chłodnice wbitym do środka jajkiem:D
Koszt 35groszy
to mógł tylko dwa razy latać ta chłodnice
Jakie powinno być ciśnienie oleju na jałowym biegu ?
Usterka okazała się być dość prosta - wygięty przewód paliwowy po 11 latach powiedział dość i pękł wzdłuż. Powodowało to spadek ciśnienia na szynie, utrudnione odpalanie i sławienne płomienie na motocyklu.
Dopiero co ją wykryłem, nie miałem czasu na naprawę. Jak zrobię, to wezmę się za regulację pod wydech :)
Nie udało mi się wczoraj wybrać na trening, ale za to w końcu miałem okazję poświęcić motocyklowi tyle czasu, ile naprawdę potrzebował.
Co zostało zrobione:
- Nowy filtr powietrza + olej do filtrów
- zamontowałem tzw solenoid kit - w skrócie ułatwia rozruch zimnego silnika oraz kontroluje obroty przy rozgrzewaniu)
- Wymieniłem przewód paliwowy
- poprawiłem przewody wychodzące z airboxa, tak, żeby syf nie leciał na silnik
- założyłem pospawaną chłodnicę
- ogólnie odchwaściłem, bo był trochę zasyfiały :)
Potem przyszła pora na testy. tak jak jazda na średnich obrotach i wysokich, to czysta przyjemność, tak przejśćie z niskich obrotów na średnie, to katastrofa. Po kilku testach wyszło, że jest za bogato. Koniec końców skończyło się na tym, że zakres niskich obrotów, czyli 1800-4000 ustawiony jest na -3%. Przy -2% było ciągle za bogato, a na -4% już za ubogo, do tego silnik miał kłopoty z uruchomieniem.
na tych ustawieniach -3% jest już w miarę ok, natomiast mam wrażenie, że aby przejście było bardziej płynne to musiałbym pogrzebać w mapie zapłonu, bo prawdopodobnie tam leży problem.
Do zrobienia jeszcze wymiana kierownicy, naprawienie uciekającego powietrza z przedniej felgi.
Zakup jakąś szerokopasmówke abyś miał nad tym jakąś kontrolę bo takie dolewanie i odejmowanie wahy na czuja to hardcore.
wszystkie mapy inne od seryjnej są mocno podlane. Więc jedyne zagrożenie jakie może być, to za bogato, a od tego silniki nie wybuchają.
Mam sprzęt do pomiaru AFR, tylko muszę mieć trochę więcej czasu na sprawdzenie. Pewnie bliżej sierpnia się tym zajmę :-)
tak dla potomnych:
- jak mieszanka jest za uboga, to silnik robi takie buuuu i czeka, po czym startuje i leci.
- jak mieszanka jest za bogata, to silnik robi taki bu bu bu bu, jakby chciał wystrzelić, ale coś go hamowało :-)
dotyczy to wszystkich 4T, nie wiem jak w 2T :)
Wczoraj miałem okazję przejażdżki kilkoma motocyklami 1-cylindrowymi,
Na pierwszy ogień poszła DRZ 400 Y - czyli enduras przerobiony na SM, bez aku, rozrusznika, tylko kopka.
Muszę przyznać,że byłem zaskoczony płynnością oddawania mocy no i samą mocą. Skręcała też całkiem całkiem, na pewno lepiej niż moja. Porównując ją do klasycznej 400SM, to wg mnie jest przepaść.
Potem przyszła pora na KXF-250 na bigfootach, kolegi Karalucha. Ten cross jest bardzo drobny, aż za drobny dla mnie. W terenie jechał jak po sznurku. Troszkę słaby dół, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczony :)
Następnie poszła seryjna odblokowana WR450 kolegi sebathius - czuć, że prawie nowe moto, lekko się prowadziło i praktycznie samo skręcało. Dość płynne oddawanie mocy, dobrze idzie z dołu. Mam wrażenie, że też jest to dużo mniejsza konstrukcja, tzn, siedzisko jest niżej położone względem podnóżków, a kierownica bliżej. Generalnie jak rower o sporej mocy :) W terenie całkiem przyjemnnie.
Jedyne co zauważyłem, to trzeba naprawdę uważać z odkręcaniem gazu przy wyjściu z zakrętu. Tam gdzie u siebie mogłem dawać 75-100% manetki, tutaj przy 50% już dupsko uciekało. Pewnie chodzi o sporo większy moment obrotowy w dolnej części obrotów.
Jako smaczek poszła YZ 450 hermesa - wrażenie takie, jakby miało coś odpaść, ale to chyba tylko wrażenie, bo szedł jak dziki i nic nie odpadło. Lekkość prowadzenia naprawdę super. W sumie wszystko podobnie do WRki, z jedną różnicą - tutaj na niskich obrotach występowała spora dziura w przyśpieszeniu, ale za to u góry moc spora (podobna do SXV, jak nie większa). Myślałem, że u mnie była dziura, ale tutaj była chyba z 2 x większa. Wg mnie jest to spowodowane zbyt ubogą mieszanką, przynajmniej u mnie był taki sam objaw i to rozwiązało sprawę. Ale może ten typ tak ma...
Podsumowując - najbliżej do SXV jazdę i pozycję przypomina DRZ.
hermes na koniec treningu spytał się kiedy sprzedaję Apkę :-)
W sumie przed jazdą myślałem, że faktycznie załamię się przepaścią w prowadzeniu... Po jazdach jednak stwierdziłem, że Apka wcale nie jest taka zła. Owszem ciężej jest ją zmusić do ciasnych skrętów, ale nadrabia w innych aspektach. Także pozostanę przy moich dwóch cylindrach i zamierzam dobić do 200+ godzin na tłokach :)
Aktualny to około 90 godzin.
Aha jeszcze jedno - nie wiem czym to było spowodowane, ale część motocykli hamowała silnikiem dość mocno, a część słabo. Na pewno we wszystkich odprócz DRZy, rollgaz chodził 10 razy lżej, niż u mnie... :-)
Aha jeszcze jedno - nie wiem czym to było spowodowane, ale część motocykli hamowała silnikiem dość mocno, a część słabo. Na pewno we wszystkich odprócz DRZy, rollgaz chodził 10 razy lżej, niż u mnie... :-)
Hopping różne :)
w sumie, to nie wiem, który mi najbardziej pasował, chyba podobne hamowanie, jak mam w swojej, czyli średnie :-)
U hermesa hamowania nie było praktycznie wcale - w terenie mało się nie zabiłem przed bandą, puszczając tylko gaz jak w moim :D
U Hermesa jest Suter chyba. U Sebatiusa TSS o ile zamontował.
U Hermesa jest Suter chyba. U Sebatiusa TSS o ile zamontował.
Zgadza się jak piszesz - ogólnie mi sprzęt po mału zaczyna leżeć, ale muszę się go jeszcze nauczyć - ja odwagi nie miałem wsiąść na włoszkę, raz kiedyś się przejechałem taką i powiedziałem nigdy więcej...
P.S. Dół jest musisz jebnąć z manety mocniej ;)
W sumie przemyślałem sprawę i z tym hamowaniem, to nie mogło to być od hoppingu.
Nie mialem na myśli hamowania silnikiem po redukcji biegu i okresie czasu, gdy obroty silnika musza zrównać się do właściwych dla danego biegu.
Chodziło o to, ze jadąc na 2 biegu na stałym gazie, a potem odpuszczeniu u Hermesa nie było praktycznie wcale hamowania silnikiem, a oczekiwałem, ze singiel mocno wyhamuje - przynajmniej takie wrażenie mialem jadąc crf450 na kostkach.
Chodziło o to, ze jadąc na 2 biegu na stałym gazie, a potem odpuszczeniu u Hermesa nie było praktycznie wcale hamowania silnikiem, a oczekiwałem, ze singiel mocno wyhamuje - przynajmniej takie wrażenie mialem jadąc crf450 na kostkach.
jeżeli przy odpuszczeniu gazu było wrażenie jazdy na "luzie" to coś nie działa tak jak trzeba ;)
Wczoraj przy okazji realizaowania akcji WOŚP, polatałem chwilę na torze w Radomiu.
Motocykl ogólnie sprawował się bardzo dobrze, szczególnie zawieszenie i opony. Nie miałem żadnej słabej sytuacji, typu uciekanie opony, tarka, czy niekontrolowany poślizg. Dało się pochylić moto aż podnóżki stykały się z asfaltem
Czasy słabe, ale jednak jakiś tam lekki progress jest. Z tego co widziałem po filmikach, to stabilne 42 i nawet na jednym czy na dwóch kółkach zeszło do 41. Nie był to limit, bo nie czułem się na siłach na bicie własnych granic.
Jedno mnie trochę podłamało - ledwo co byłem w stanie utrzymać się za gościem, na 10km małym ścigaczu. W sumie to można powiedzieć, że nie byłem w stanie, bo tylko przewaga mocy na prostych pomagała mi się za nim utrzymać. Jak tylko dochodziło do zakrętów, to mi znikał. Widać jak ważna jest nitka przejazdu, nad którą muszę mocno popracować.
Jako deser wyjazdu pojeździłem na Yamaszce Małego - przepaść w prowadzeniu jest niesamowita. Tam gdzie męczę się i pocę na Aprilce, Yamaha praktycznie sama jedzie. Dużo wcześniej oddaje moc, lepiej skręca i w zasadzie bardziej jedzie tam gdzie ja chcę.
Zrobiłem kilka kółek i bez wielkiego pałowania zrobiłem 43sekundy - w sumie nieźle, jak na pierwszą przejażdżkę.
Po tym wszystkim uświadomiłem sobie, że to co mówią o SXV to prawda - zajebiste na drogę, ale na krótkie, kręte tory wymiana półek to konieczność. Także zbieram pomału fundusze.
A tak wyglądają oponki po 1 sesji w Radomiu (przód - hejtowany Metzeler Racetec K2, tył Metzeler Racetec RR K2)
Strony Poprzednia 1 … 27 28 29 30 31 … 40 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » Aprilia » Aprilia SXV 450 - historia mojego egzemplarza
Wygenerowano w 0.055 sekund, wykonano 74 zapytań