Odp: serwis 3fun, ku przestrodze
Zresztą nie mówiliśmy o cenach a... o cwaniactwie i naciąganiu na dodatkowe czynności i części. ;)
Ja widze że te siedzenie w domu zle ci robi dawaj polatamy Dukesebo :D
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » serwis 3fun, ku przestrodze
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zresztą nie mówiliśmy o cenach a... o cwaniactwie i naciąganiu na dodatkowe czynności i części. ;)
Ja widze że te siedzenie w domu zle ci robi dawaj polatamy Dukesebo :D
a masz racje ...bardzo źle robi, wręcz depresyjnie działa... zanik latania we krwi a do tego zanik ketonalu we krwi... który to ostatnio dożylnie robił mi bardzo dobrze. :P
kaczor - pojechałeś za bardzo. Ale wiadomo - w necie nie wiadomo z kim ma się do czynienia.
Możesz być pewnien jednego - moja mina na rachunek 12tys nie byłaby dla Ciebie niczym fascynującym. A używanego tłoka nie kupiłbym nawet gdyby wyglądał jak nowy.
Ponadto mylisz 2 pojęcia - nawet jeśli stać mnie na to żeby robić remont silnika co 10mth to nie znaczy że będę to robił tylko dlatego że jakiś 'mechanik specjalista' mi tak zaleca - nawet w przypadku wyczynówki.
A sanchez jak widzi że podjechałeś drogim autem i masz podbajerowany moto to już mu się kalkulatorek zysku włącza.
reasumując:
1. naciąganie wg mnie-wymienianie częściej części niż się zużyją i widac gołym okiem lub częściej niż zaleca to producent...
2.co do moich min to widziałem takie rachunki i moja mina była nie za ciekawa, bo dla mnie to kupe kasy i to wyrzuconej w błoto przez moje-"a jeszcze trochę na tym pojeżdżę" jak to w PL bywa. Dlatego zacząłem do tych sprzętów podchodzic inaczej, bo nie mam ani drogiego samochodu a mojemu motocyklowi co do wyglądu perfekcyjnego wiele brakuje.
A ja uważam, że gorszym podejściem ze strony mechanika jest: "to jest ch*j, tego się nie robi". Patrząc w manual mojego KTM (szosowego) można się zdziwić ile, w większości prostych czynności jest tam do zrobienia podczas przeglądu. Jestem ciekaw ilu mechaników może się bić w piersi i przysiąc że np. sprawdzili wszystkie dostępne z zewnątrz połączenia śrubowe, że każda śrubka z odpowiednim symbolem dostała swoją porcję LOCTITE a używanie klucza dynamometrycznego to norma a nie jakieś tam fanaberie klienta, który kupił sobie moto na które go nie stać.
Idąc dalej tym tokiem myślenia, trzeba sobie kupić książkę serwisową i co się da robić samemu. myć motocykl nie tylko Karcherem, ale dotykać go gdzie się da żeby zawczasu odkryć luźne śrubki itp..
Niestety muszę też powiedzieć że sporą część wiedzy mechanicy i sprzedawcy dostają od nas, korzystających z innych forów, z krajów gdzie 950 SM lub 990 SD to dość popularne motocykle.
A ja uważam, że gorszym podejściem ze strony mechanika jest: "to jest ch*j, tego się nie robi". .
Gorszym od czego ?
Od podejścia typu wymieńmy co się da i jest drogie - napęd, tłok, linki itp. Zróbmy tuning zawiechy za 1000pln i skasujmy gościa na kilka kawałków. Ja wcale nie wierzę że przy okazji naprawy za kilka tysi oni sprawdzili śrubki, luzy, łożyska itp. I to nie jest tylko moja opinia bo akurat mam kilku kolegów którzy wozili do sancheza sprzęty i mają podobną opinię.
Ja tu nikogo nie bronię, tylko dokładam moje spostrzeżenia. Kasują nas za zrobione niepotrzebnie i niezrobione "bo tego się nie robi", a moja myśl przewodnia to róbmy sami tyle ile możemy.
żeby nie obrażać się na serwisy wyjściem jest serwisowanie osobiście, wszystko jest w serwisówkach, za kilka zaoszczędzonych roboczogodzin warsztatowych kupisz dobry klucz dynamometryczny, ja w WR wymieniłem tłok po ok 2000km zupełnie niepotrzebnie, czy było warto? jestem drugim właścicielem i mam święty spokój więc chyba tak. innym wyjściem z dramatu jest zakup 4 w rzędzie gdzie silników się nie naprawia aż do złomowania, ale do tego trzeba dres z lampasami i inne akcesoria ;)
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » serwis 3fun, ku przestrodze
Wygenerowano w 0.050 sekund, wykonano 70 zapytań