Sezon 2017 (Strona 12 z 38)

Nazwą :-P

Jak dla mnie  może przechodzić więcej osób do MP  ale moim zdaniem podział na klasy PP nie powinien być dobrowolny a wynikać z czasów z wspólnego kwali.  Wspólna powinna być klasyfikacja obu  PP. Wstępnie bym przyjął  ze np. Po kwalifikacjach dzieli się ludzi na pół na dwie równe klasy,  w żadnej nie będzie bardziej tłoczno. Najszybszy zawodnik wolniejsze klasy  powinien być w klasyfikacji za ostatnim zawodnikiem  szybszego PP który ukończył wyścig. Dzięki  temu w PP będzie równe ściganie a będą przechodzić tylko najszybsze do MP.

Ja mieszczuch jestem i taka klasa Street całkiem by mi leżała. Tylko jedno bym zmienił w regulaminie, przygotowanie moto. Skoro ma to być Street to niech w regulaminie znajdzie się zapisek, że mogą wjechać bardziej drogowe motocykle. Bez drutowania korków, bez zbiorniczków na zlewki itp. Wiem, koszty niewielkie, ale wiem też, że nie wszystkim chce się z tym bawić.
Na torze jeszcze nie byłem i myślę, że bez terenu będzie łatwiej się zaadoptować.

po to właśnie jest klasa amator - ja pojechałem na zawody, po 3 jazdach w terenie na warszawskim Bemowie i nawet kolega Figiel był tak uprzejmy i dał mi dojechał dojechać na przedostatnim miejscu :D

ogólnie uważam, że początki klasy Amator były super, bo był bardzo wyrównany poziom, nikt tam nie siał terroru itd.

Np bardzo cenię sobie decyzję Malika, że jak widział na treningach, że utrzymuje się za ludkami z PP, to poszedł od razu do PP, a nie męczył się z Amatorami.

Cóż, jedni mają skilla od urodzenia, inni muszą się rozjeździć, jeszcze inni jeżdżą zupełnie dla funu.

Co do kwalifikacji i pomysłu tego, że ktoś wykręci taki czas to jest ok, a jak nie to spada do innej grupy - żeby się powtórzyło, to co się dzieje w sportach, że często ludzie specjalnie jadą 2-3 sekundy wolniej, żeby trafić do wolniejszej grupy, a potem pozgarniać sobie pucharki...

Wyrzyk, z tego co słyszałem w innych krajach tak się jeździ i żadnych ekscesów nie ma. Teraz mi i tak wszystko jedno, bo w końcu zachciało mi się wiertarkę odpalić, ale zabrało mi to rok.

nie rozumiem zupełnie tego hejtu dla klasy street, szczególnie zawodników z klasy amator którzy zaliczyli jeden czy dwa wyścigi w 2016 lub nawet w ogólnie wystartowali... dla mnie street to super pomysł na przyciągnięcie nowych ludzi i na pierwsze kroki amatorów którzy nie czują się jeszcze super komfortowo w zestawie asfalt-teren, jak brakuje terenu? sruuu do PP, zapewniam że tam nie gryzą a stawka jest zróżnicowana, każdy znajdzie dla siebie rywala, no i są dwa wyścigi! jak dalej komuś coś nie pasuje, tanio i zajebiście idzie się poganiać w pit-bike, i też dwa wyścigi są...
pomysł z klasyfikacją oddzielną dla kobit uważam za trafiony, w pitach organizator cyklu potrafi to docenić ;-)

generalnie wszystkie zmiany i pomysły powinny iść w kierunku zwiększenia frekfencji i zyskowności rund, jeśli ma się to wiązać ze wzrostem wpisowego, ja nie widzę problemu płacić 50 czy tam 100 zyla wiecej byle uratować te dyscyplinę u nas kraju
po podwójnej rundzie w Koszalinie wpadłem na tor na drugi dzień potrenować z żoną i odbyłem dłuuuga rozmowę z Emilem, jedyny gość który w miarę wychodził na organizacji rund powiedział mi że w tym roku na 3 organizowanych rundach zarobil tyle że opłacił karetkę i obsługę...

ze treningi przed rundą są drogie..? to ile maja kosztować 20zl za cały dzień? ile na byle obsmarkanym speed dayu się płaci w bydzi czy innym radomiu? kto jeździ niech sobie przypomni