OFF TOP, Wymiana zdań i inne takie dyskusje. (Strona 355 z 436)

A w Sm zebralbyš dumę z asfaltu i pojechał dalej :)

Z drugiej strony gdyby kierowca Suzuki miał trochę pojęcia co robi to nie było by całej hecy... ;)

Leżę!!! :D
Chyba jedno z najbardziej oryginalnych wytłumaczeń dla swojego błędu tudzież braków w umiejętnościach/talencie jakie dotąd słyszałem!?
A trzeba powiedzieć, że trochę tego już się nasłuchałem przez wszystkie lata! ;))

Proszę Cię...
Ja nie mówię, że awarie się nie zdarzają. Sam kiedyś, jadąc na gumie fiknąłem na ryj przez kierę po tym jak mi moto zgasło. Tyle, że siedziałem na baku i ładowałem w ten sposób kilkaset metrów jadąc dobrze ponad setką.
Jednak w tym przypadku... cóż, większej bzdury dawno nie słyszałem(to nie do Ciebie Shonek - mam na myśli jak się typek tłumaczył). :))
Przecież to się zupełnie kupy nie trzyma...
Niby jechał do warsztatu starym Gixem chodzącym na 3ech garach ale ściny z Maseratti ze świateł mimo wszystko sobie nie odmówił!? LOL
Już był w ogródku! Już witał się z gąską... gdy ni stąd ni z owąd nagle do akcji wkroczył czwarty gar! Moto dostało nagle dostało taki strzał mocy się biedaczysko nakryło sprzętem jak kołderką.
Jak to się mówi: "fura gwizda tylko kierowca p...a!" :D

Zawsze dziwiły mnie i irytowały takie niestworzone historie wymyślane na poczekaniu żeby tłumaczyć przed kolegami i gawiedzią swoje błędy. Jak by komuś w razie przyznania się do mniejszej czy większej porażki, korona miała spaść z głowy.

Miałem identyczny objawy w gixx'ie K4 600, jak miałem problemy z jednym garem. W pewnym momencie dostawał "olśnienia" ;)
... aczkolwiek nigdy to nie było na tyle, żeby poszedł na gume - a to była dość mocno podrasowana torówka. ;)

Spidi,  bardziej odebrałem to jako wysmianie że tak mogło się stać, niż sam sens wymówki :P

Macie jakiś pomysł co zrobić z piszczącą przetwornicą?