Hey,
odświeżę temat : otrzymałem odpowiedz od odwołania co do szkody całkowitej : i niestety jak pisał @toivias odwołanie działa w dwie strony : przy odwołaniu powołałem się na argumenty prawne o przywróceniu pełnej sprawności pojazdu, etc... podając rozbieżności przy wycenie -> wpisany zły model (S zamiast SM), nie uwzględnili wcześniej wersji SuMo -> koła szprychowane 17", zawias usd, LeoVince, przebieg 18tyś (silnik 2008) etc... Niestety w odpowiedzi stwierdzili , że o ile nie udokumentuję kiedy elementy zostały założone (mam S przerobione na SM, na Umowie K-S zaznaczone że kupuję SM model) i nie mam na to faktury/potwierdzenia montażu , to cena niewiele wzrosła... Sumując z kwoty 5200 (tak wycenili moto przed wyp) powiększyli do 5500, naprawa to też 5500 , a dodatkowo stwierdzili, że różnica między naprawą a moto zmniejszyła się o 100zł, stąd ich obecne stanowisko , to zwrot z mojej strony 100zł niż zostało mi wypłacone :) Ogólnie śmiech na sali. W piśmie wszelkie argumenty miały wskazać (i na 100% to robią) , że moto przed wypadkiem było warte więcej niż orzeczone 5500 (ich magiczny katalog wyceny).
Prawdop. będe odwoływał się ponownie -ale może podpowiecie na co tym razem się powołać? Nie chodzi o wyłudzenie kwot, ale o zwykłą rzetelną wycenę, że moto z papierami , w stanie bd- jest warte znacznie więcej niż 5k (cenowo wręcz 8-11k).
Przychodzi mi do głowy załączenie umowy K-S z pełną kwotą zakupu moto, mam wręcz fotki stanu moto podczas zakupu (iż jest to SM , a nie S), mam świadka z którym ten zakup zrealizowałem i potwierdzenie sprzedającego...
Nie wiem, czy wręcz nie użyć argumentu , iż firma świadomie chce zaniżyć wycenę moto, aby uniknąć pełnej odpowiedzialności za szkodę (chwytam się brzytwy?).
Druga opcja to rzeczoznawca -> jego opinia i wtedy odwołanie na podstawie jego wyceny....
Opcja trzecia (której raczej chciałbym uniknąć) to oddać sprawę firmie, która to poprowadzi (biorą chyba z 30% od wywalczonej kwoty?).
Porównam na razie dwie decyzje i różnice które wyszczególnili, ale może macie jeszcze jakieś sugestie -> w papierach standardowy tekst : "ta decyzja jest finalna, o ile nie zostaną dostarczone nowe fakty/dokumenty" potwierdzające moje stanowisko... Pisać coś konkretnego, odwoływać się względem umowy K-S i wyceny innych moto? Jak dalej to pociągnąć? Niestety wszędzie spotykam się z informacją , że akurat ta firma robi z tego typu szkód mocno pod górkę (wręcz osoba z branży tak się wypowiedziała -ale to chyba tak wszędzie)...
W razie czego , z góry dzięki za wszelkie info
Hardcore - it's more than music...