Daj spokój... porażka
Luzy na zawiasie, lagi ciekną, wahacz przetarty od stopki i od łancucha (ślizg przerwany przy zębatce zdawczej i łancuch ładnie spiłował wahacz), motocykl ładnie zapala, pracuje w miarę przyzwoicie i teraz nie wiem czy to WR tak ma ale przy ostrym dodaniu gazu na niższych obrotach się dusił. Jeśli tak ma pracować Keihin FCR to porażka, miałem DR-Z 400 S i takiego czegoś w życiu nie doświadczyłem a WR 450 to już się spotykam 3 raz a testowałem 4 motocykle. Skrzynia ok. Obroty się zawieszały (mam nadzieję, że to tylko wina linek, które były napięte, że ja pier*ole), klocków brak, hamulca przedniego brak (ok ok klocki już się kończyły ale to nie znaczy że ma hamować jak ogarek...), szprychy luźne, klosz przedniej lampy z pleksi (już ładnie się zaczynał topić od żarówki). No i simmering przy dźwigni zmiany biegów strzelony i lał się olej (ale to i tak fajnie bo łańcuch miał smarowanie - coś ala scottoiler :lol: ) I bylbym zapomniał filtr powietrza suchy i poszarpany. No i cena 14 000 zł :lol: :lol:
[url]http://www.allegro.pl/item1012942895_yamaha_wr_450_f.html[/url] <-nie polecam