Temat: Remont Gas Gas FSE 450
Witam! Jako, że znudziło mnie wieczne umawianie się klientów i wystawianie mnie, trucie mi dupy przez email mimo wyraźnych próśb o kontakt telefoniczny i po spotkaniu z handlarzami, którzy twierdzili, że kupują motocykl dla siebie, a w bagażniku Audi A3 mieli już zatartą Husqvarnę. Chciałbym również pogratulować optymizmu Panu, który chciał wierzyć, że wystarczy wymienić jakiś przekaźnik mimo jasnych wyjaśnień, że silnik jest zatarty. W każdym razie może uda mi się jeszcze w tym sezonie dozbierać na remont, co w sumie nie cieszy mnie zbytnio bo i tak będę chciał motocykl sprzedać.
Mam wiele pytań bo o ile silniki samochodowe rozbierałem setki razy i orientuje się w kosztach napraw to motocykl jest dla mnie pewną zagadką. Z moich ustaleń wynika, że trzeba będzie pobawić się z tłokiem, cylindrem i wałem.
O ile tłok to nie problem i jasne koszta to cylinder i wał stawiają kilka pytań. Wał na razie odpuśćmy, chyba, że słyszał ktoś o pewnej regeneracji wału w singlu. Prawdopodobnie trzeba go wymienić.
Tak więc, cylinder.
Tak wygląda używany, mój wygląda niewiele gorzej i tu pojawia się pytanie, na chwilę obecną nie mam zdjęć. Czy możliwe żeby po zatarciu się silnika wystarczyło cylinder honować? Czy raczej się tego nie spotyka? Silnik w sumie stanął ze względu na wał.
W razie regeneracji, wiadomo - tuleja albo nikasil. I tu zdania są podzielone. Jedni ostrzegają przed nikasilem bo np. w Czechach robią fuszerkę, a w innym miejscu też zdarza się, że im nie wyjdzie. A inni ostrzegają przed tuleją bo chłodzenie nie takie jak trzeba. Może ktoś się wypowie co lepiej zrobić w GG? Hacker jeździł na tulei w bergu jeśli się nie mylę, może się wypowie? Ewentualnie nowy oryginał za 1800zł.
Co myślicie o używanym wale? Ciężko dostać nowy, jakie operacje trzeba wykonać przy montowaniu używanego?
Głowica wygląda jak nowa, ewentualnie jakieś czyszczenie, może jakaś prowadnica, to trzeba jeszcze sprawdzić.
Zapraszam do dyskusji:)