Niektórym ewidentnie brakuje umiejętności czytania ze zrozumieniem jak i między wierszami. Nikomu nie przeszkadza zapis o matach, bo mają sens, tak samo przysłowiowy glikol, który będzie hasłem sezonu. Wymiana płynu trwa krócej niż 3 minuty i kosztuje grosze. Chodzi o sam fakt dorabiania regulaminu na poziomie WSBK do lokalnych pojeżdżawek na torach kartingowych, w których bierze udział po 8 osób w klasie (lub mniej).
Zmiany w regulaminie za pośrednictwem Pana na Kazimierzowskiej ? Ciekawa historia, ten Pan ma tak odpowiedzialną robotę i takie kwalifikacje, że wystawienie świstka licencji zajmuje mu 14 dni a od ręki zrobi to, jak go się będzie godzinę błagało.
Uważasz że cała kasa z zawodów idzie do organizatora? Porozmawiaj sobie z organizatorami to zmienisz zdanie. Delegaci PZM z wpisowego otrzymują diety, pensje czy jak zwał tak zwał. Zwraca się im koszty pobytu w hotelu, koszty dojazdu i dzień pracy. Niby OK bo poświęcają prywatny czas w weekendy... ale czy nie powinna za to płacić centrala PZM w ramach ich wynagrodzenia z środków zebranych z kosztów rocznych licencji zawodniczych ?
Jakby tych wpływów do kasy PZM było mało, to każdy tor, który chce zorganizować rundę musi co roku odnawiać licencję obiektu (nawet jeżeli się nic nie zmieniło) a to kosztuje i to nie mało - w zależności od źródła od 3 do 7 tys. PLN. Zrozumiałbym odnawianie licencji po wykonaniu nowej nitki asfaltowej, po zmianie odcinka terenowego... a niestety tory płacą to co roku nawet jak nie zmieni się nic. Co ciekawe te 7 tysi przewyższa wpływ z wpisowego, a gdzie kasa na działaczy PZM, pomiar czasu, karetki (niektóre kosztują nawet 5 tyś pln za dzień), flagowych, sprzątanie toru, sprzątanie depo, pomiar czasu, promocję, wypłaty nagród dla zawodników?
PS. Argument o licencji - tj. weryfikowania przez jej posiadanie tego, żeby na tor nie wjechał nowicjusz bez wiedzy i umiejętności powinien pozostać bez komentarza. Śmiech na sali. Mógłbym nie umieć mówić i nie potrafić jeździć nawet taczką a licencję bym uzyskał. Liczy się kasa.
Pozdro i ide pić, oczywiście glikol bo już zlałem z chłodnicy :)
pozdrawiam, samson
www.farmapomyslow.pl