W WP43/48 do samej wymiany uszczelniaczy nie trzeba ruszać kartridża. Wystarczy wykręcić górny korek z lagi, potem odkręcić go z rurki na której siedzi (wtedy możesz już wyciągnąć wszystkie te tuleje dystansujące, sprężyny, popychacz regulatora, uwaga na iglicę regulatora ze sprężynką która siedzi wewnątrz tej rurki - może nie chcieć wyjść dobrowolnie a potem wypaść w dowolnym momencie), wyciągnąć zabezpieczenie (drut rozporowy) spod uszczelniacza zgrubnego i można wybijać rurę nośną z lagi.
Manual do zawieszeń znajdziesz tutaj:
[url]http://chomikuj.pl/lc4.pl/Service+manual/Zawieszenia[/url]
Jeśli to ma być Twoja pierwsza rozbiórka zawiasu to jednak radziłbym oddać to komuś ogarniającemu temat bo można nieświadomie narobić sobie problemów.
Co do ośki - masz coś narzeźbione i to głupio. Oryginalnie ośka ma gwint (u Ciebie chyba ucięty) na który idzie nakrętka ustalająca dystansowanie przedniego koła względem lag oraz ich równoległość samych rur nośnych zawieszenia. Jeśli tego nie masz i jest to u ciebie ustawiane na oko to możliwe, że masz rury "dociągnięte do siebie" (zbieżne) co jest ewidentnie dla nich niezdrowe i mogło właśnie spowodować ów problem z cieknącym uszczelniaczem - jeśli tak to wtedy niemal na pewno masz też panewki lag do wymiany. Ruszać podczas jazdy się toto nie będzie, bo za to odpowiadają śruby ściskające ośkę przy ladze.
Olej - 5W, syntetyk. Ile - to zależy od modelu i rocznika, bo praktycznie co rok się to zmieniało. Szukaj w owner lub service manualu - tylko koniecznie do danego rocznika i wersji moto. Wersję zawiasu warto zweryfikować w.g. oznaczeń nabitych na górnych kapslach (n.p. coś takiego jak: "U792") - w serwisówce to oznaczenie powinno się zgadzać z końcówką numeru nastawów zawiasu danego modelu.
Co do trwałości uszczelniaczy - u siebie mam skarpety neoprenowe + plastikowe ochraniacze na wierzch. Ok. 1/4 przebiegu (LC4 ADV) robię w terenie. Przez 18kkm nie ruszałem tego zupełnie - po zdjęciu skarpet okazało się, że w środku jest czyściutko, pod uszczelniaczem zgrubnym był smar z ostatniego montażu i zero syfu. Uszczelniacze nie wykazywały żadnych chęci do pocenia się więc zostawiłem je - sam jestem ciekaw ile jeszcze wytrzymają (faktycznie trochę przegiąłem z dystansem między wymianami, ale nie chciało mi się tego robić w środku sezonu).
pzdr, Adam
lc4.pl - nowa strona pomarańczy
Najczęstszą przyczyną problemów z LC4 jest właściciel...