Wszyscy tu macie racje ale... tylko częściowo.
Jery- ma racje mówiąc, że opony mają lepszą przyczepność i większe właściwości wyhamowania motocykla niż sam sunący motocykl.
Pedrosa ma racje i ci co twierdzą, że położenie motocykla to też jak najbardziej przydatna umiejętność. (przydatny odruch)
Janik ma racje twierdząc, że nikt tej umiejętności nie ma możliwości wyćwiczyć. (tu nie ma mowy o umiejętnościach, działa instynkt)
Ale... zapominacie o tak ważnej kwestii. Jak szybka i samodzielna ocena sytuacji. Umiejętność wprowadzenie motocykla w poślizg ma chyba każdy zakodowane i robi to odruchowo.
W tym momencie chyba każdy się ze mną zgodzi... mówicie tak jakby wszystkie sytuacje na drodze dało się przewidzieć.
Odpowiedzcie mi na jedno proste pytanie. Widzicie przeszkodę, potężną przeszkodę (w moim przypadku) był to betonowy mur na końcu trasy... mniejsza jakiej ;) (roboty drogowe, pachołki, dwa łuki i szybkie wyjście... a tu koniec trasy)
Błyskawiczna ocena szans... nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę z jaką szybkością działa mózg w chwili zagrożenia.
Widzicie w ułamku sekundy... każdy z możliwych scenariuszy. Baa nawet macie projekcje kto was odwiedza w szpitalu.
Rozważacie... ostre i rozpaczliwe hamowanie (oba heble) i lot na japę przez kierę i mur... połamane ręce, może i połamany kręgosłup i co gorsza połamane przednie lagi:(
No i kolejna możliwość... blokujecie tylne koło (nie, tu nikt nie ma praktyki, zgadza się) ale nawet dziecko wie co wtedy się stanie, jak zachowa się motocykl.
A teraz na koniec sami sobie odpowiedzcie na pytanie... czy każdy z was mając doświadczenie w ocenie sytuacji (wiedząc, że nie dacie rady)... będzie rozpaczliwie heblował. Wiedząc, że przyjebanie w przeszkodę z baniaka ma straszne konsekwencje. W najlepszym wypadku wypróżnianie się pod siebie do końca naszych dni.
Czy może pójdziecie po rozum do głowy i stwierdzicie, że uderzenie bokiem, barkiem, dupą, ślizgiem... da wam mimo wszystko większe szanse.
Moim zdaniem o dupę potłuc te wasze teorie... zawsze hamować do końca, lub zawsze kłaść motocykl.
P.s. Odnośnie filmiku. Kolo nie robił ślizgu a najnormalniej się klasycznie wyjebał. A miejsca do wyhamowania miał tyle... że można to było zrobić dwa razy i to z palcem w nosie. :D Widać to w każdym jego ruchu jak jest straszliwie przerażony.
Nowe wcielenie CRFy - SPRZĘT DO TURYSTYKI :))))) Super Duke 990 "R"
CRF 450 "R" SM na prawdziwych a nie udawanych modach 44.68[kM] 71.14 [Nm] na kole... to są mody a nie dysze i filterek /
Yamaha XS 360 Cafe Racer 78 rok;) CR