Rejestracja motocykla po roku od kupna (Strona 2 z 3)

No tak. Facet Cie poprostu zle zrozumial. Sprowadzasz moto z zza granicy. Idziesz na stacje diagnostyczna (teoretycznie ze sprzetem) i robisz przeglad zerowy ktory jest wazny rok. Facet Ci tak powiedzial, bo chciales zrobic przeglad do jak zwyklego moto, a przeciez nie jest zarejsetrowany, to jak mogl Ci zrobic ten przeglad. Jak nie ogarnales rejestracji przez rok, to jedz do diagnosty i popros o nowy przeglad zerowy. Albo o starym nic nie wspominaj. Z przegldem zerowym i reszta wymaganych dokumentow (zaleznie od kraju z ktorego sprzet jest sprowadzony) idz do WK. Po 2gie zaden swistek ze skarbowki nie jest potrzebny. Skarbowka to zupelnie inny temat i nie ma zwiazku z rejestracja. W WK nikt nie sprawdza czy zaplaciles potrzebne podatki.

Ok to widzę, że z tym urzędem nie powinno być problemów.
Ale wracając jeszcze do tego przeglądu - mówiłem gościowi, że moto jest niezarejestrowane i to będzie pierwszy przegląd w kraju, a ten do mnie, że on tak nie może, bo jak mi wypisze papiery to mi w WK nie przyjmą, że najpierw muszę do nich iść, żeby dostać te czerwone blachy dzięki, którym będę mógł przyjechać na przegląd i go wtedy zrobić. Dziwne to trochę, a dziwniejsze tym bardziej, że pytałem o to dwóch diagnostów i mówili to samo. Najpierw WK, czerwone blachy i dopiero wtedy przegląd.

Panowie troszkę czytania ze zrozumieniem. Motocykl jeszcze nie zarejestrowany w kraju więc jakie żale za nie zapłacone podatki i ubezpieczenia itp.?
Przepisz sobie umowę, najlepiej od razu z tłumaczeniem z obcego języka, zaoszczędzisz potem na tłumaczu, z jakąś świeżą datą.
Potem wieziesz moto na przyczepce na przegląd do tego pajaca co woła te czerwone blachy i mówisz że świeżo sprowadzony.
Następnie robisz tłumaczenia dokumentów i z tym wszystkim udajesz się do skarbówki i składasz wniosek o wydanie zaświadczenia o zwolnieniu z podatku VAT (motocykl starszy niż pół roku i więcej niż 6000km) koszt 160pln. Czekasz na to zaświadczenie 2-7 dni w zależności od urzędu i potem ze wszystkim do wydziału komunikacji.

Może ja się wypowiem, bo niedawno rejestrowałem sprowadzonego
Najpierw z papierami udałem się do tłumacza
Potem motor na pake i na stacje kontroli pojazdów, diagnosta pooglądał, sprawdził nr vin, światła i tyle, nawet nie odpalałem.
Dostałem jakieś papiery które zostały złożone w wydziale komunikacji, jeszcze wizyta w PZU i można latać ;)

Ogólnie wszystko niecałe 600zł
Cała procedura trwałą kilka godzin, oczywiście po otrzymaniu tłumaczeńia

moto starsze niż pół roku i więcej niż 6000 aczkolwiek licznika brak zresztą nikt chyba tego nie sprawdza..

sory cytowalem zamiast edytowac...

rozumiem ze nie powinno być problemu z samym VL5 i spisaną osobiście świeżą umową k/s ... ?