HUSQVARNA 610 SM 2000 r.
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=40d8f7d44983e0f3][/url]
Pozwolę sobie na małą recenzje ponieważ trzymię tego potworka w garażu i jest to motor od mojej kobiety ale do rzeczy .
Motocykl mocny i pięknie ciągnie od dołu jak przystało na tą pojemność w mieście elegancko się prowadzi na starcie nie ma problemu nawet z najbardziej upartym ścigaczem a jak się taki pojawi to na pewno nas łatwo nie odstawi prędkość V/Max ok 170 do 180 km/h więc jak na Sm to całkiem sporo.
Huska ma także rewelacyjny przedni cztero tłoczkowy zacisk z Brembo i oryginalnie bardzo ładnie wyglądające anodyzowane mocowanie przedniej tarczy czyli wielki plus za dbałość i funkcjonalność no i już raz przez ten hamulec leciałem na pysk .
Silnik może nie łapię tak szybko i pięknie jak DRZ ale jak już zaskoczy to czuć tą moc i tu pojawiają się pewne niewygody do których można oczywiście przywyknąć motocykl drzy i mrowi w dupsko ale idzie się przywyknąć większym minusem jak dla mnie jest sama pozycja jeźdzca tak jak by lekko pochylonego do przodu w łukowatym siedzeniu przez co po dłuższej jeździe bolą łapy . Po prostu to nie jest płaskie jak żelazko siedzenie w DRZ czy w WR . Ma to także inne swoje ujemne strony w podrywaniu motocykla na jedno koło gdyż mam wrażenie że cała jego masa a głównie silnik jest pochylony w przód i Huska prędzej ruszy z impetem do przodu niż ochoczo i fikuśnie wskoczy na koło .Jest to spowodowane także masą tego motocykla bo waży on na sucho 148 kg więc nie mało !
A czemu tyle waży i co może tyle ważyć ? Myślę że pomijając sam silnik to rama która nie wiem po jakiego grzyba wykonana jest z grubych rur jak z centralnego ogrzewania z czasów PRL u . Z pozostałymi elementami jest już lepiej plastikowy bak lekkie osłony czyli wszystkie pierdoły by zbić masę . Zegary i kontrolki czytelne i dobrze rozmieszczone aczkolwiek ja jestem zwolennikiem liczników cyfrowych których huska nie ma.
Wracając do silnika plusem wielkim na pewno jest 6 stopniowa skrzynia biegów z dobrze rozłożoną transmisją , biegi wchodzą lekko i bez problemów czasami jedynie występuje problem z wbiciem luzu na postoju. Sama obsługa silnika i dostęp do zaworów jest dla mnie tragiczny o ile dobrać się do pokrywy zaworów ssących nie jest tak uciążliwe to do wydechowych trzeba rozebrać masę pierdół , spuścić płyn z chłodzenia oraz pozbyć się rurek po prostu koszmar . Jedynie świeca jest umiejscowiona wygodnie z prawej strony przez co nie trzeba ściągąć baku jak w DRZ by się do niej dostać.
Spalanie to ok 5-7 litrów olej wymieniam raz na sezon tak jak w DRZ czyli ok 5000 km.
Mój werdykt motocykl jest godny polecenia i myślę że jest to dobra konkurencja dla KTM LC4 taka alternatywa i egzotyka którą polecam i myślę że nie ma się co bać o awaryjność i części to jest pancerne i żywotne moto :)
https://www.facebook.com/MoherosBanditos
www.youtube.com/JG53Pogo