1 Ostatnio edytowany przez Mizgard (2010-01-12 19:00:00)

Temat: Japonia vs Europa.

Witam.
Jestem laikiem w temacie Supermoto ale mam nadzieję w najbliższym czasie to zmienić.
Zastanawiam się nad awaryjnością i serwisem SM z Japonii(głównie przerobionych crossów/enduro) i SM z Europy(ktm huska).
Na pewno mając przerobionego japońskiego crossa mamy większą dostępność do części i chyba ich niższe ceny?
Jednak czy to rekompensuje koszty przeróbki?
Z drugiej strony kupując huske SM czy lc4 sm jesteśmy narażeni na mozolne szukanie części i z tego co do tej pory przeczytałem częstsze serwisy ale mamy rasowe SM... mówię o motocyklach używanych powiedzmy 2000-2005

Jakie jest Wasze stanowisko? Co o tym myślicie?
Pozdrawiam.

Per aspera ad astra.

2

Odp: Japonia vs Europa.

Prawdziwe supermoto to japońska crossów z 17 calowymi kołami i wypasionym heblem w myśl powiedzenia MY dirt bike ride slicks

www.propitbike.pl

3

Odp: Japonia vs Europa.

:P Uważaj tym tematem możesz wywołać burze  :lol:
Supermoto to supermoto czy Japonia , Europa czy nawet Mozambik to ma zapier :D

motoslide.com

4

Odp: Japonia vs Europa.

Mizgard napisał/a:

Z drugiej strony kupując huske SM czy lc4 sm jesteśmy narażeni na mozolne szukanie części i z tego co do tej pory przeczytałem częstsze serwisy ale mamy rasowe SM... mówię o motocyklach używanych powiedzmy 2000-2005

do LC4 czesci sa dostepne od reki i z cala pewnoscia nie jest to w pelni rasowe SM ;)

LC4 Supermoto - hurtownia frajdy i problemów technicznych

5

Odp: Japonia vs Europa.

sporo zależy od miejsca zamieszkania, najlepiej zrobić rozeznanie przed zakupem motocykla, w Lublinie np dealer Yamahy to dealer KTM zarazem więc części bez problemu, nie wiem jak z cenami KTM, w Bielsku masz Olek moto a oni podobno są wszechstronni

6

Odp: Japonia vs Europa.

napisz do czego ma służyć moto i jak często chcesz serwisować?

jeśli chodzi o rasowe sm to przerobiony cross lub enduro 450 ale tutaj serwis jest częsty i nikt tego nie podważy...

jeśli chodzi Ci o szybkie przemieszczanie się po mieście i tylko lanie paliwa to szukaj coś w stylu  KTM LC4, Huska SM610



PS. nie miałem problemu z częściami do HUSKI a mam 610 SM i TE 250

7

Odp: Japonia vs Europa.

Witam.
Moto głównie do "intensywnego" przemieszczanie się do pracy/na uczelnię ale mam też swoje ulubione kręte trasy gdzie lubię pojeździć dla przyjemności. Co do torów itp-nigdy na SM nie jeździłem ale nie wykluczone.

Serwis..Liczy się dla mnie ,żeby był zaplanowany tzn nie chciałbym w połowie sezonu mieć urwanego korbowodu albo zajechanego wału.Chciałbym móc na spokojnie przejeździć sezon(ok 7 tys km) a pieniądze odłożyć i większy serwis robić zimą.
I tutaj pojawia się sprawa marki.. czy częściej serwisowany japończyk będzie lepszym,pewniejszym wyborem niż rzadziej serwisowany europejczyk ale teoretycznie bardziej wadliwy-nie mam kompletnie uprzedzeń do jakiejkolwiek marki moje zdanie wynika jedynie z lektury. No i przerobiona crossowa 450 to też lżejszy/mocniejszy sprzęt.

Skłaniałem się już do LC4 podobnie jak mówi kolega supermotox ale po przeczytaniu ,niektórych przypadków z forum i nie tylko lekko się zraziłem.

Czy nieprzewidziane awarie z waszego doświadczenia zdarzają się niezależnie od marki/pojemności/modelu? Chyba nie są tylko następstwem dużego przebiegu i "grzebania"

Per aspera ad astra.

8

Odp: Japonia vs Europa.

To jest tylko maszyna i można latać jednym egzemplarzem bezproblemowo a innym egzemplarzem tego samego modelu możesz tylko stać po serwisach. Teoretycznie LC4 to niezniszczalne silniki, czego moj jest doskonalym zaprzeczeniem :)

LC4 Supermoto - hurtownia frajdy i problemów technicznych

9

Odp: Japonia vs Europa.

ja wybrałem Huske bo w standardzie ma dużo więcej niż japończyki.
TE 2008r - wtrysk, hamulce brembo, sprzęgło magura, fele excela i niska cena zakupu.

10 Ostatnio edytowany przez kamikaze (2010-01-13 22:29:09)

Odp: Japonia vs Europa.

Kwiatek89 napisał/a:

Teoretycznie LC4 to niezniszczalne silniki, czego moj jest doskonalym zaprzeczeniem :)

ja również w wyniku swoich przykrych doświadczeń nie polecam nikomu LC4.
może drz 400 sm? sporo osób je sobie chwali, przez stosunkowo małą awaryjność:)

yz 250 sm stunt bitch

11

Odp: Japonia vs Europa.

DRZ bynajmniej seryjne SM a nie wersja E odpada ze względu na moc..
Wiem ,że jednocylindrowiec inaczej oddaje moc itp ale jednak chyba za słabe..
Właśnie między innymi historia Kwiatek89 trochę mnie zbiła z tropu.

Per aspera ad astra.

12 Ostatnio edytowany przez paolo (2013-04-04 07:28:49)

Odp: Japonia vs Europa.

.

13 Ostatnio edytowany przez jareks (2010-01-14 00:35:44)

Odp: Japonia vs Europa.

Z tego co piszesz wyssałem założenia jakie dałeś, wstukałem to do supertajnego turbo wypasionego komputera, wysypałem też fusy z kawy na stół i pokazał sie wynik:
XR 650R
Serio.
Maksimum rozsadku w tym wariactwie*.
Jakbys chciał pójśc po bandzie w temacie rozsądku to jeszcze jest FMX 650, ale to już naprawdę rozsadek jest extremalny. 
Z japońskich motocykli do SM to marniutko w tym "uzytkowo-sportowym" kalibrze 600-650.

*-SM
Pzdr.

Husqa SM 450 R 08`, Husqa CR 250 82`,  Beta Zero 125 91`

14

Odp: Japonia vs Europa.

XR bardzo ciekawe moto.. tyle tylko ,że jest ich bardzo mało w sprzedaży.

paolo napisał/a:

za dużo miałem motocykli żeby  mi się chciało pisać głupoty .....
1. na poziomie  amatorskim  to co jest w lepszym stanie jest lepsze

Tą zasadą chyba będę musiał się kierować mam kilka typów i jak śniegi stopnieją trzeba będzie szukać.

Per aspera ad astra.

15

Odp: Japonia vs Europa.

szukaj teraz bedziesz mial taniej. jak sniegi stopnieja to bedziesz mial +10 %

"Art. 54. Konstytucji RP:
1.Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."