propozycja zmian regulaminu na 2010r. (Strona 2 z 2)

Pewnie chodzi o to że wtedy nikt by się nie zrzeszał i kluby by były puste. A tak to jakoś się kręci że kluby mają członków Ci członkowie płacą jakieś składki i dzięki temu mogą istnieć. Wiem że to słaby argument i nie powinno nas to obchodzić ale tak już jest. Musisz brać też pod uwagę to że jak już jesteś członkiem jakiegoś klubu to masz jakieś przywileje, zniżki itd. co ma pozytywne strony. Nie wiem jak to wygląda w innych sportach ale myślę ze podobnie.

No właśnie PZM w ten sposób motywuje do zapisania się do klubu. Zapiszesz się będziesz taniej jeździł nie zapiszesz się to płać. Kluby w różny sposób "zachęcają" do członkostwa poprzez darmowe treningi, zniżki za treningi, darmowe latanie na rundzie organizowanej przez dany klub itd. Moim zdaniem ma to sens. Wiadomo że są kluby i "kluby".

Na ostatnich zawodach w radomiu jechałem kawa kxf 250 - 36 KM miałem problem z wyprzedzeniem jednego zawodnika bo skutecznie mnie blokował i przez to wepchnął sie na pudło reszta szła bez mrugnięcia okiem.

Sabathius mi się wydaje że psatp pisze właśnie o twardym, ale jakie zmiany w związku z tym proponuje to nie wiem  :)

Wiem wiem, zawsze musisz popsuć zabawę!
A tak żeby wrócić do głównej dyskusji to dorzucę do kotła:

A może by tak, biorąc przykład z naszych południowych sąsiadów połączyć klasy mistrzowskie w jedna: Prestige.
Plusem tego byłyby mniejsze koszty ( jedna klasa zamiast dwóch), lepsza oglądalność (więcej ludzi w klasie), więcej możliwych treningów (dodatkowy trening dla Mistrzostw zamiast drugiej klasy). Minusem jest mniejsza kasa dla PZMotu, chociaż jakoś nie spodiewam sie, że tak by to przeszło :)

Biorąc pod uwagę, że w klasie Mistrzowskiej sciga się jakieś 6-7 osób i zdecydowana większośc startuje w obu klasach, to połącznie S1 i S2 nie da "więcej ludzi w klasie"

Powiem więcej, startowanie w jednym biegu kogoś kto ma talent i do tego całą zimę cwiczy i przygotowuje się jest jeszcze bardziej nie fair. Ciekawe czy taki "uzdolniony i systematycznie nad sobą cwiczący cwaniak" dałby radę tak szybko zmieniac kanaly w telewizorze jak ja, albo opierdzielic kilową golonke i jeszcze miec miejsce na 4 browary. Na pewno NIE. A na torze swiruje i pokazuje co to potrafi. Jestem za wykluczeniem takich zawodnikow i przeniesienie do innej klasy. Jako test niech będzie ilość podciagnięc na drążku lub ilość pompek. Ci co wykonają powyzej 10 pompek lub 5 podciagniec, niech sobie jezdza we wlasnej klasie.
;)

A na poważnie. Wpadnij Jarek pościgać się z chlopakami. Bedziesz mial jeden z lepszych motocykli w klasie. Masz prawie nowa Huske, fabrycznie gotowa pod SM, a kolesie lataja DRZetami, LC4kami, 250kami (i to calkiem niezle, cholera jasna). A to jakie kto ma miejsce na pudle odzwierciedla umiejętnosci a nie inwestycje. Czapka zdobył Mistrza Polski zmieniając układ wydechowy.
Jak to powiedział jeden z kolegow "tuningowe zawieszenie to 299 opcji spierdzielenia ustawien, a seryjne to tylko 3".

Tak wiec, Jarek-cwicz, wpadaj na tor, wygrywaj! Oby tylko nie odbiła Ci palma "sławy" i bufonady jak niektórym zawodnikom.

Crazy, Sabathius po przemyśleniu tematu-zgadza się, w sumie racja, co życie też udowadnia. To ze sprzet oszpejowany za fortunę nie znaczy że od razu zrobi wynik. Jak jeździec podniaca się pięknei anodowanymi elementami wyciananymi CNC, a podniecanie się szlifowaniem umiejętności i kondycji odstawia na dalsza pólkę, to choćby włożył dwie furmanki pieniedzy to i tak efektu nie będzie.
Pzdr.