kolego HEMP,
jest wiele aspektów dlaczego nie kupić chińczyka poza tym, że sie "szybko znudzi", m. in. bezpieczeństwo, np. jakoś wykonania zawieszenia, jak ono wybieranie nierównośći, czy trwałość i moc hamulców. To wszystko wpływa na bezpieczeństwo codziennej jazdy z wiadomych przyczyn. Poza tym co zrobić jak sie znudzi? Sprzedać - tak! Ale czy to takie łatwe? Na takie sprzęty używane popyta jest praktycznie zerowy, przy znikomych cenach.
A i co do tego czy miałem dostęp do takich sprzętów? Tak. Dobry znajomy pracuje w sklepie u swojego ojca gdzie właśnie sprzedają chińczyki, to jak widzę, co się tam dzieje to mnie przerasta. Żeby to były tylko przeglądy serwisowe... ale tam ciągle ktoś przyjeżdża oddając sprzęt na gwarancję bo się zepsuło to, to tamto. Porażka jakaś. I to nie są pierdoły, chyba że ktoś mianem pierdoły określa zatarcie silnika. On sam jak i jego ojciec mówi, że to co sprzedają to istny chłam, i gdyby nie to, że nie mają obecnie innej możliwości zarobkowej to by tego nie robili.
Myślę, że nie ma co dalej kontuynować tej rozmowy, bo kolega SzymsonPL już chyba zdecydował, że kupi motocykl chiński, za to nowy, więc nasze rady i tak na nic się nie zdadzą.
Pozdrawiam