Odp: Praktyka czyni mistrza?
Tak jak wujek hacker i reszta bandy Ci mówi. Podstawa to wyczuć moto.
Nie poddawać się. Próbowac różnych rzeczy. Nic na siłę. W miarę jeżdżenia wszystko przyjdzie :)
Tylko nie poddawać się i nie demotywować.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
FORUM.SUPERMOTO.PL » Na każdy temat » Praktyka czyni mistrza?
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tak jak wujek hacker i reszta bandy Ci mówi. Podstawa to wyczuć moto.
Nie poddawać się. Próbowac różnych rzeczy. Nic na siłę. W miarę jeżdżenia wszystko przyjdzie :)
Tylko nie poddawać się i nie demotywować.
@JERY
Może i brutalnie no ale nie ma co ukrywać że taka prawda.. Wmawianie sobie, że jakoś to będzie czy że "będzie dobrze" to raczej słaba taktyka na nabranie doświadczenia. Staram się znajdować też plusy mimo wszystko w tym co robie, że nawet jeśli jeżdżę słabo to przynajmniej dałem sobie szansę żeby pojechać słabo jutro, i pojutrze, i miejmy nadzieje przez kolejne dni w kolejnych latach. Bo można się z tym zgadzać lub nie ale chyba lepiej mimo wszystko jeździć tak niż w ogóle.
Co do lektury - zanim się zacząłem tutaj trochę użalać to przez całą zimę wertowałem książki Davida L. Hough'a - Motocyklista Doskonały i Strategie Uliczne. Porady bardzo ciekawe i sporo można z nich wyciągnać wniosków niestety gorzej u mnie z praktyką. Chociaż w jednym z rozdziałów wspomniał o tym że aby poprawić nieco koncentracje można gadać do siebie i "wydawać sobie polecenia". Szło całkiem zacnie do momentu w którym wjechałem z te koleiny - wtedy było już tylko "O ja pierd.. O kur... O matko, O matko, po co Ci to było?!" :D
Co do szkoły jazdy - przeglądałem różne szkoły i sporo z nich jest niezły kawał ode mnie.. Do Wawy miałbym jakieś 700 km.. Najbliższa chyba jest pod Poznaniem..
@hacker33
No to trochę mnie pocieszyłeś z tym 6000 km :-) Placyk to w sumie byłby dobry motyw.. W końcu dzięki takiej właśnie jeździe skminiłem mniej więcej o co chodzi z tą jazdą na półsprzęgle.. Aczkolwiek żal trochę sie przyznać bo dalej kiepsko mi idzie zawracanie na dwupasmowej. Taki U-Turn. A jeśli nie na DRZecie to na czym lepiej coś takiego wykonać :-)
JERY napisał/a:moge polecic ksiazke "the twist of the wrist" oraz oba filmy o tym samym tytule. Nic lepszego do tej pory nie mialem okazji czytac ani ogladac.
Ciekawe, zobaczę sobie.
Osobiście to nie potrafię opisać takich czynności, najlepiej byłoby pokazać lub podejrzeć u jakiegoś motocrossowca
Fajnie jest cos sobie popatrzec, ale z doswiadczenia wiem, ze to niewiele daje. Potrzebny jest trener, lub dobrze ogarniajaca osoba, ktora poswieci Ci 100% swojego czasu i koncentracji . Z kolegami to sie nie uda z bardzo prostej przyczyny. Koledzy tez przyjezdzaja sobie pojedzic, a nie stac jak wazony na zakrecie i omawiac go z toba do obsrania. Mam znajomych motocrosowcow, i jeden nawet w ramach odpoczynku postal na jednym winklu z 15 minut. Zakret po wewnetrznej mial gleboka koleine, ktora wszyscy jezdzili bo byla jak szyna i sama prowadzila. Na zewnetrznej niby banda, ale z tak luznego piachu ( a wlasciwie kurzu) ze nie bylo tam zadnej przyczepnosci a kolo wpadalo na 1/3. Ja oczywiscie probowalem po bandzie, ale ziomek chcial mi pokazac trajektorie w tej koleinie. Nie ogarnialem jej bo za kazdym razem mnie z niej wywalalo i byla walka o rownowage. Do tego zle zjezdzalem z hopy przez co zle wjezdzalem z zakret, zle hamowalem i w ogole wszytko zle. Okazalo sie ze jeden zakret to kilka elementow polaczonych ze soba niczym naczynia krwionosne. Cos zrobisz nie tak i caly misterny plan w pizdu. Znudzilo mu sie po 15 min. i poszedl sobie pojezdzic. Wcale mu sie nie dziwie :) Dlatego uwazam, ze kolega to zaden nauczyciel, czyba ze naprawde ma ochote poswiecic ci te 2h godziny czasu zeby sie toba zajac. Z trenerem nie ma takich "problemow" bo jest caly dla Ciebie.
Przeczytaj mój poprzedni post. Potem weź plecak i jakąś kurtkę na pusty plac. Namów kolegów na przejażdżkę a sam zostań na tym placu i ćwicz sobie 8 slalom między kurtką, plecakiem i jeszcze czymś tam najlepiej miękkim. Pamiętaj że nawyki wyrobione podczas wolnej jazdy będą działać podczas szybszej. Podczas nawrotów, jeśli uznasz że jedziesz za szybko, użyj delikatnie tylnego hamulca, zamiast zamykać gaz (przećwicz to sobie najpierw na prostej, żeby nie zadusić konia).
Jak miło sie czyta :)), sam jestem ciekaw jak ja będę sobie radził? , aż szkoda motocykla:))
@JERY
Może i brutalnie no ale nie ma co ukrywać że taka prawda.. Wmawianie sobie, że jakoś to będzie czy że "będzie dobrze" to raczej słaba taktyka na nabranie doświadczenia. Staram się znajdować też plusy mimo wszystko w tym co robie, że nawet jeśli jeżdżę słabo to przynajmniej dałem sobie szansę żeby pojechać słabo jutro, i pojutrze, i miejmy nadzieje przez kolejne dni w kolejnych latach. Bo można się z tym zgadzać lub nie ale chyba lepiej mimo wszystko jeździć tak niż w ogóle.
Co do lektury - zanim się zacząłem tutaj trochę użalać to przez całą zimę wertowałem książki Davida L. Hough'a - Motocyklista Doskonały i Strategie Uliczne. Porady bardzo ciekawe i sporo można z nich wyciągnać wniosków niestety gorzej u mnie z praktyką. Chociaż w jednym z rozdziałów wspomniał o tym że aby poprawić nieco koncentracje można gadać do siebie i "wydawać sobie polecenia". Szło całkiem zacnie do momentu w którym wjechałem z te koleiny - wtedy było już tylko "O ja pierd.. O kur... O matko, O matko, po co Ci to było?!" :D
Co do szkoły jazdy - przeglądałem różne szkoły i sporo z nich jest niezły kawał ode mnie.. Do Wawy miałbym jakieś 700 km.. Najbliższa chyba jest pod Poznaniem..
Chyba nie do konca mnie zrozumiales. Nie chcialem powiedziec, ze jazda zachowawcza to cos zlego. Na twoim etapie to duzo lepszy pomysl niz ulanska fantazja. Bardziej chcialem Cie zachecic do szukania sposobow na rozwijanie swoich umiejetnosci, a kurs doskonalenia to moim zdaniem najlepsza opcja. Swoje kosztuje, ale inwestycja jak najbardziej oplacalna. Dobrze tez, ze jezdzisz w terenie. Nie przejmuj sie glebami, bo w terenie czesto sie zdazaja. To dobra szkola jazdy, zwlaszcza jesli chodzi o momenty kiedy motocykl za cholere nie chce jechac w jednym sladzie. Nie dawaj sie podpuszczac kumplom. Nie gon nikogo za wszelka cene. Jesli nie chca na Ciebie poczekac, odpusc. To najszybsza droga do wypadku. Zamiast takiej gonitwy na zlamanie karku, posluchaj Gierwiego i pojedz sobie na placyk pokrecic kolka. Ludzki organizm toleruje pochylenia do 15 stopni o ile dobrze pamietam. Zeby pochylic moto wiecej niz te 15 stopni, organizm trzeba wycwiczyc. Bron boze nie mowie ze masz odrazu szorowac kolanem. Pomalu, w swoim tempie, gdy bedziesz czul sie komfortowo staraj sie osiagac coraz wieksze zlozenia. Uwierz mi, ze na 100% przyda Ci sie ta umiejetnosc na ulicy. Nie raz i nie dwa bedziesz musial cos ominac, zmiescic sie w zle zbudowanym zakrecie drogi itp.
Z trenerem nie ma takich "problemow" bo jest caly dla Ciebie.
Pewnie że nie :D w końcu od tego jest trener. Podsumowując ćwicz, ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz:D
Przychodzi klient do blacharza z kartonem pełnym złomu
Klient: -Dobry. Da się z tego zrobić poloneza?
Robotnicy: Ciężko powiedzieć. Zawołamy szefa. <woła majstra>
Robotnicy: Szefie Da się z tego zrobić poloneza.
Szef: Chłopaki znacie motto naszej firmy, tak?
Robotnicy: Tak szefie. Szpachla Szpachla i jeszcze raz szpachla.
Szef: Wiec gdzie macie problem? :D
Ahh przypominają mi się czasy gdy mechanicy mieli praktyki :D
Przespałem się trochę z tym problemem i w sumie to jestem pozytywnie zaskoczony. Wczoraj była gorycz porażki i niesmak z jazdy na sam koniec po 8 godzinach jeżdzenia.. Dzisiaj zupełnie inaczej, nie wizualizuje sobie tych gleb, nie mam natrętnych myśli o byle jakim jeżdzeniu, noga i bark co prawda trochę napierdzielają no ale koniec końców muszę powiedzieć, że chyba dobrze się stało jak się stało. Uświadomiłem sobie w jakimś stopniu jak mało wiem o jeżdzeniu na motocyklu. To nie żadne GTA. Żadna gra czy film gdzie człowiek jest w stanie się motocyklem zatrzymać praktycznie natychmiast. Filmiki na YT owszem fajne - ale trzeba wziąć poprawkę na to że sporo tych ludzi latami pracowało na umiejęntości i formę jaką na nich prezentują. Przyjemnie jest popatrzeć jak człowiek staje się jednością z maszyną i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych ale sporo w to pracy włożyli. Wszystko to o czym ludzie wspominali - śliskie podłoże, plamy oleju, piach na drodze etc. mają ogromny wpływ na to jak się moto zachowuje na drodze - ot chociażby sytuacja z podjazdu gdzie wyjeżdzałem ze sklepu motoryzacyjnego - obok stały dwa auta - jeden kierowca wyczuł lukę i pojechał - drugi to samo, a ja stałem jak baranek bo ciągle wydawało mi się że gość za szybko jedzie i jeszcze poczekam. A to jedzie z lewej a to jedzie z prawej i ciągle coś. W końcu mnie tknęło że przecież mam moto i jestem szybszy i powinienem już dawno pojechać - widzę że znowu koleś pędzi no to szykuje się żeby nieco odwinąć manętkę i od razu energicznie ruszyć i.. Wytrzęsło mnie jak cholera dupę zarzuciło w lewo w prawo ale jakoś poszło zanim wjechałem na sąsiedni pas - okazało się że było tam trochę piachu na który nie zwróciłem uwagi. Przy okazji właśnie takich dupereli trafiłem dzisiaj gdzieś na temat gdzie ludzie opisują swoje gleby i paciaki i wtedy mnie trafiło ILE tego jest.. Co post to jakaś historia - a ten wywinął paciaka na żwirku, tamten wjechał w krzaki, inny wpadł do rowu, inny fiknął przez kiere etc. W pierwszej kolejnosci chyba trzeba popracować na pokorą i cierpliwością :-)
1. Patrz w stronę w którą chcesz jechać! Nie na wymienione przez Ciebie wcześniej plamy piasku i innego syfu.
2. Trzymaj motocykl kolanami a nie rękami! Postaraj się mieć możliwie rozluźnione ramiona.
3. Podczas jazdy po łuku ZAWSZE otwarty gaz! Nie zawsze do końca ;-) ale na tyle żeby silnik ciągnął.
4. Hamulec (najlepiej oba) naciskaj zawsze płynnie! Nawet kiedy "walczysz o życie". Może szczególnie wtedy!
5. JAK NIE WIESZ CO ZROBIĆ TO DODAJ GAZU! Nie do oporu oczywiście.
6. Kasę przelej na konto nr: !@##$$%%^^*())*&^%$#@!
Gerwi pięknie to ująłeś ;)
nic dodać nic ująć ;)
nad 2 punktem muszę jeszcze popracować ;)
a punk 5 dziś przerobiłem jak leciałem XR na polnej drodze pełnej kolein i za zakrętem pojawił się samochód... jak zacząłem hamować to zaczęło mną majtać po koleinach jak żydem po sklepie, jakoś odruchowo zredukowałem, dałem gazu i moto pięknie pomknęło obok puszki jak po sznurku nie bacząc na koleiny :D
także tak jak to wcześniej Gerwi napisał, nie zawsze hamulec, częściej gaz ;)
jak żydem po sklepie hehe dobre muszę zapamiętać:)
Fajnie piszesz o problemach, na które już nawet zbytnio nie zwraca się uwagi.
Dziś pojeździłem pierwszy raz po dłuższej przerwie i przez początkowe kilometry miałem wrażenie, jakbym pierwszy raz wsiadł na motocykl.
Dopiero po dłuższej chwili poczułem się pewniej, przytarłem syf z nowych opon, zdjąłem db kilera i jazda zaczęła sprawiać radochę.
Teraz jest okres pozostałości po zimie i na to musisz tez brać poprawkę. Piach, sól, kierowcy samochodów, którzy odzwyczaili się od obecności jednośladów itp.
Ogólnie dużo jeździć i nie dać się ponieść fantazji, zwłaszcza po obejrzeniu filmów z YT
sorry
zdublowało posta
Cennych wskazówek można się właśnie dowiedzieć przy okazji pytania ludzi którzy już jako takie doświadczenie mają.. Na pierwszy rzut oka mało co kto może powiedzieć bo większość jest oczywista i mało kto na to uwage zwraca.. Pamiętam dokładnie pierwszy raz jak się zdziwiłem jak wcisnąłem przedni hamulec na jezdni gdzie było trochę piasku.. W zasadzie jako takiej gleby to jeszcze nie było - większość to takie właśnie paciaki.. Wspominaliście parę rzeczy na które warto zwrócić uwagę i jak reagować w przypadku różnych sytuacji ( zanim to nastąpi i wprowadze chociaż część z tych rzeczy w życie pewnie minie sporo czasu ) ale była też mowa o uczeniu się samemu i wyrabianiu złych nawyków.. To w sumie też zagadnienie które mnie dość interesuje - jakie były Wasze złe nawyki, jakie są te najbardziej popularne których powinienem się wystrzegać? Jednym słowem o czym lepiej zapomnieć jeżdząc motorem?
1) Tam gdzie patrzysz tam jedziesz. Jesli w razie czego wlepisz sie w przeszkode to w nia wjedziesz. Nie patrz tez przed samo kolo.
2) Nie opieraj sie lapami o kierownice. Przy hamowaniu bezwladnosc swojego ciala musisz przenosic poprzez miesnie plecow i nogi na podnozki. Rece maja byc luzne. Zebysmy sie dobrze zrozumieli. Nie maja to tez byc witki. Kierownice trzeba trzymac pewnie, ale nie trzymac sie kierownicy. Jest na to proste cwiczenie na placyk. Rozpedzasz sie do malej predkosci 30-40km/h puszczasz lewa lapke, ale dla asekuracji trzymaj ja tuz nad manetka. Potem hamujesz jedna reka. Jesli bedziesz sie opieral reka o kiere to skrecisz. Jesli zrobisz to prawidlowo, czyli przeniesz mase na podnozki, to pojedziesz prosto.
3) zapoznaj sie ze zjawiskiem przeciwskretu. To nie jest technika jazdy. To zjawisko fizyczne ktore umozliwia skrecanie jednosladem. Gdy zrozumiesz to zjawisko, pamietaj zeby kierownice pchac, A NIE CIAGNAC!!! Wazne przy omijaniu przeszkod.
4) Staraj sie wszystko robic plynnie. Hamowac i operowac gazem. Na suchym duza przyczepnosc wybaczy szarpanie i rwana jazde. Mokra nawierzchnia juz tego nie wybaczy. Musisz wyrabiac w sobie dobre nawyki i starac sie zawsze jezdzic plynnie.
5) Palce zawsze na klamkach!!! Przynajmniej na heblu. ZAWSZE!!! Techniki sa rozne. Jedni uzywaja jednego palca. Inni dwoch.
[url]http://www.empik.com/motocyklista-doskonaly-hough-david-l,335080,ksiazka-p[/url]
OBOWIĄZKOWO
+
[url]http://www.amazon.com/Twist-Wrist-Basics-High-Performance-Motorcycle/dp/0965045021[/url]
OBOWIĄZKOWO
Od deski do deski, jedno i drugie. Najlepiej więcej niż raz. (nie mowie ze masz kupowac w Empiku czy na Amazonie)
Nie myśl oczywiście ze po obejrzeniu/ przeczytaniu będziesz już wszystko umiał wszystko przychodzi z czasem. Musisz też pamiętać, że ruch drogowy to nie tor wyścigowy. Nie sugeruj się filmikami na których kolesie wymiatają bo po 1. to w większości ludzie o pewnym stopniu doświadczenia a po 2. na takich filmikach zazwyczaj nie pokazuje się drugiej strony medalu czyli gleb, kontuzji, wypadków ect.
Ja na początku miałem taką fazę, że bałem się ostrzejszych zakrętów, teraz gęba się cieszy jak człowiek ostre winkle widzi.
Pozdrawiam i powodzenia!
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
FORUM.SUPERMOTO.PL » Na każdy temat » Praktyka czyni mistrza?
Wygenerowano w 0.049 sekund, wykonano 71 zapytań