12-15 sierpień 11' - Supermoto.pl spotkanie Sudety (Strona 1 z 22)

Zapraszam chłopaków ze śląska, na kołach czy na pace macie mnie po drodze :)

Jedzie ktoś z pomorza  :)
Bo w końcu bym pojechał na któryś zlot ;D

Na pierwszy się nie udało bo był rok szkolny ;/
Na drugi nie było aż tak daleko ale wyszło , że cały lipiec przesiedzę w Hamburgu...
Na trzeci bym się chętnie wybrał ale..
no właśnie są dwa ALE

1. Czy  jedzie ktoś z pomorza z kim mógłbym się zabrać ?

2.Czy jest sens żebym tam jechał skoro znów będzie latać po 150 km/h  :D  :D

Haha dla mnie to 120 nawet za dużo no chyba, że ktoś  mnie weźmie na hol ;P

O tym będziemy myśleć później . Najpierw muszę się tam dostać i to jest mój największy problem bo na pomorzu SM jak na lekarstwo :(..

Chociaż ostatnio widziałem kilka razy DRZ SM na mieście  :) Musze złapać gościa wkręcić w temat a może akurat będzie chciał pojechać  :D

jak uzbieram chętnych to tak :D
myślę że nie będzie z tym problemu - Kula, Misa, Ja, Bombka lub Młody i jedno miejsce się zostaje - pod warunkiem że przyczepa okaże się na 3 moto (bo 3 na pakę raczej nie zmieszczę ;/) - jutro obadam sprawę. zresztą nakręcę też kilu chłopaków z OL to może drugie auto z przyczepką się znajdzie :)

Martwi mnie tylko to, że będzie ciężko, teraz w okresie wakacyjnym. hm... ustalić coś konstruktywnego  :( 
Kto w domkach a kto w namiotach itp. a nie chcemy by cześć się wykruszyła z powodów finansowych.
widzę to tak:
100 zł. na nocleg.
100 zł. na podróż. Myślę że jakoś się zbierzemy w grupy i rozbijemy koszta transportu na kilka osób:)
100 zł. na żarcie i alko (optymistyczna wersja bo będziemy dużo latać, nie będzie czasu na biesiadowanie)
200 zł. na paliwo to jakieś 600 km w moim wypadku.
Co oznacza że ok. 500 zł. trzeba mieć (a 100 zł. na czarną godzinę skitrane w skarpecie) i to powinno wystarczyć.

Mariusz jeszcze mamy trochę czasu... rozejrzyj się i popytaj o możliwość rozbicia namiotów nie tyle na dziko co u jakiegoś gospodarza, w jakiejś zagrodzie... by był dostęp do kranu na zewnątrz i to wszystko. Coś na wzór tego co było u Kuli. Na motocykle weźmiemy zabezpieczenia, ustawi się je w środku obozowiska i obstawi namiotami :) damy radę... na te kilkanaście osób wystarczy że każdy przy nich posiedzi po te 40 min czuwając i obudzi kolejnego na zmianę... to jest najmniejszy problem. :)
Że nie chcę decydować za wszystkich, zróbmy tak by koszta obniżyć do absolutnego minimum... jeśli zaoszczędzimy na noclegu... to zostanie więcej na latanie. Wiem że dla wielu z nas 100 zeta to może być jadę lub nie jadę :( 
Mamy jeszcze 22 dni więc czas jest.

Tak ja to widzę... oczywiście te 20/25 zeta za nocleg to nie jest tragedia, gospodarzowi też trzeba coś rzucić  :)

Tylko kto będzie chciał mieć w zagrodzie hołotę na kilkunastu ryczących motocyklach.  :(

i to mi się podoba :)

odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu :D