Raczej tylnej - łatwiej to wszystko skalibrować, zresztą do przedniej ciężko by było umocować czujnik na wahaczu ;)
Można kupić śrubę magnetyczną, którą wkręca się zamiast jednej z śrub tarczy, wiem, że n.p. Olek Motocykle ma coś takiego.
Można też zaadaptować układ z 625 SXC (i pewnie kilku innych katów) - czujnik wkręca się w adapter zacisku, z tym, że nie współpracuje on niestety z magnesami na śrubie - trzeba na tarczy montować (zresztą w tych lepszych akcesoryjnych widać nawet przygotowane mocowanie pod to). W innym moto miałem magnes wklejony w piastę - tuż nad gniazdem łożyska.
W obecnym moto mam Trailtech'a Vapor i tam był dołączony do zestawu kontaktron (tak się nazywa ten czujnik magnesu) i śruba pod tarczę. Podmieniłem śrubę, a sam czujnik umocowałem na kawałku blaszki z przodu osłony lagi, blacha jest przymocowana pod jedną ze śrub trzymającą ochraniacz. Wpieniam się tylko, bo ów endurowy czujnik przestaje działać gdy dostanie wody ;)
Warto zwrócić uwagę na prowadzenie przewodu - najlepiej zrobić to tak, aby jak najmniej pracował w okolicy łączenia z czujnikiem i nie miał możliwości zahaczenia o oponę/szprychy (najlepiej puścić to razem z przewodem ham.) + jeszcze jedna głupia sprawa: mierzyć wszystko na maksymalnie wyciągniętym zawieszeniu, bo kiedyś urwałem sobie kable, gdy zawieszenie przy skoku wyszło do końca...
pzdr, Adam
lc4.pl - nowa strona pomarańczy
Najczęstszą przyczyną problemów z LC4 jest właściciel...