Żaba napisał/a:hah, ktoś tu chyba do końca nie wie, jakie plastiki ma WRka :D google prawdę Ci powie ;) niebiesko - czarne plastiki występowały w wrx, ta z Gdyni jest w oryginale.
A co to znaczy, że krzywo stoi? :p
i opony też zawsze można zmienić ;)
Można zmienić wszystko po najmniejszą nawet śrubkę tylko to pociąga za sobą dodatkowe koszty których każdy potencjalny kupujący chce uniknąć, prawda? :) Kupisz tanio to i tak coś dołożysz, nie ma bata. Co do plastików nie chciało mi się sprawdzać które roczniki jakie kolory miały, zdawało mi się że czarne były od 2009 w górę, nevermind. Zresztą x-y i tak tylko były robione między 2008-2011 więc to dość rzadki model do wyrwania i tak, stąd też ich wyższa cena niż r-ek. Koła supermoto są na wagę złota a po torze to moto wymiata całkiem nieźle, co nie Żaba? :P
Osobiście w tak duże przebiegi bym się nie pchał z żadnym motocyklem- wole dołożyć trochę kasy i kupić coś nowszego z pewną historią, całe szczęście w moim egzemplarzu wszystko jest udokumentowane, tyle że swoją wr kupiłem sobie sam za granicą za odpowiednio wyższą cenę niż "krajowe" sztuki i nie było mowy żeby ktoś ćwiczył na niej polskie kowalstwo artystyczne po wyciągnięciu z rowu czy złomowiska hehe. Polska taki kraj, że niska cena to rzecz najważniejsza, później jest plucie w brodę i płacz, wymiany, regeneracja, serwis itp itd. Puk puk. Tego nikt nie liczy. O nerwach nie wspomnę.
Na temat DRZ nie chce mi się rozprawiać, wystarczy wpisać w gugle hasło zawory, rozrząd, starter, alternator, przytarte wałki i panewki, łożyska, pompa oleju, pompa wody itd. Dobrze że pozbyłem się swojej zanim zaczęła się sypać (miała nakręcone jedynie 8 tys km). Gdy 2 lata temu kupiłem z ciekawości wr250x, to poza wymianą filtra i oleju NIC zupełnie nie musiałem robić w mechanice prócz lania paliwa i jazdy w każdych warunkach. Sprzęt jest nie do zajechania i wjedzie wszędzie, trzech kumpli namówiłem na te wry i też są mega zadowoleni. Ci co pokupowali jakieś ktm'y itp tylko psioczą że powchodzili w koszty, peszek lub mała wiedza i nikłe doświadczenie. Gdyby Yamaha zrobiła wytrzymałościowo i serwisowo podobną do wr250x/r 400tke albo 450tke, też bym kupił.
Z transportem motocykla żaden problem, mogę zrobić sobie wycieczkę i przyjechać wr na kołach, z przyczepką albo wysłać w skrzyni kurierem. Kwestia czy nazbierasz $ - ja doskonale wiem co mam i widzę co mają inni :>
Tak czy siak - udanego polowania i zakupu.
n ex motocykli -> Yamaha WR250X/R - the Swiss army knife of motorcycles ;)