[ Zamknięty ] nieaktualne (Strona 3 z 4)

no tak i wpakował 4 tyś w REEEEEEEEEEmont :)

Levis - zapominasz o jednej rzeczy. Nowe sprzęty to nie tylko nowe plastiki...
Choć na papierze często tego nie widać odczuwalna różnica w jakości prowadzenia, tym jak hamują, skręcają, poręczności... jest kolosalna! Lepsze wrogiem dobrego. Na tym polega postęp technologiczny - co raz lżejsze i sztywniejsze ramy, dopracowana geometeria, wtrysk(za nic nie wróciłbym do gaźnika), no i coraz lepsze zawiasy.

Nie mam nic przeciwko starszym sprzętom ale też nie każdy lubi albo nawet potrafi czy ma warunki i narzędzia, by non stop grzebać w moto i coś naprawiać/poprawiać/usprawniać. Ja jestem zdania, że warto kupować możliwie najmłodszy i najbardziej zadbany sprzęt na jaki Cię stać - reszta fajnych frutów i wyścigowych gratów dla 90% z nas to tylko biżuteria. ;)

Miałem okazję jednego dnia jechać na tym samym torze YZ250F 2014 i 2004. Powiem Ci Levis, że różnica jest kolosalna, nawet dla takiego cieniasa jak ja.

btw. wolałbym remontować kupioną za 16 YZ z 2013r niż 2004.

Jako, że graty już remontowałem powiem jak ja to widzę.
Wadą starych motocykli jest to, że są stare:) Zużywa się materiał. Wiele osób już tam grzebało.
W starych motocyklach łatwiej o wybite gniazda łożysk, o zerwane gwinty, o problemy z ośniedziałą elektryką, padają cewki, rozruszniki, statory. Często pękają mocowania ponieważ materiał jest stary. Trudniej o nowe części. Zaraz zacznie się problem z dostępnością nowych oryginalnych części.
Zaczyna się używać więcej silikonu a mniej uszczelek bo płaszczyzny zaczynają być mało płaskie lub są pośrupane:)

Podzielam stanowisko hackera i Maćka, kurła trzeba było zaoszczędzić na EXC 500 :),  przykład kuzyna - XR650, serwis zawiasu robić jak się poleje bo wcześniej niby po co?  No i jak się polało, to trzeba było kupić nowy amor, bo Sanchez powiedział, że w gównie rzeźbić nie będzie, bo wszystko w środku było powycierane i nie do odbudowy.

nieaktualne

nieaktualne