690 SMC - kilka pytań (Strona 1 z 2)

Z zegarami jest więcej czarów - od wibracji połamało mi się parę plastików , wchodzi wilgoć i śniedzieją elementy elektroniczne. Nie bawiłem się w naprawę, bo tanio znalazłem od nowszego modelu (te z prostokątnymi przyciskami - oryginalnie miałem w '08 z okrągłymi). Pan od korekty liczników dziwnie się na mnie patrzył, że chciałem oryginalny przebieg, który był wyższy niż ten na nowym liczniku... :)

Z wad w '08 dodałbym jeszcze pojawiające się problemy z czujnikiem położenia przepustnicy (nigdy go nie rozwiązałem) oraz pompą paliwa. Ta druga usterka wynika ze słabo zaprojektowanego wlewu paliwa. Po dzikowaniu w pylącym terenie zawsze znajdowałem piach pod korkiem... Trzeba poszukać u endurowców szczegółów, kumpel wymieniał na coś akcesoryjnego, ale nie znam szczegółów.

A poza powyższym - rakieta :)

Dzięki za pomoc panowie. Faktycznie, zegary są już wymienione przez poprzedniego właściciela na te z nowszego rocznika bo oryginalne przestały działać. Sam sprzedawca był na tyle uczciwy, że sam zwrócił uwagę na przebieg który jest de facto o 10.000 kilometrów większy niż ten z nowych zegarów.

Teraz zostaje mi wymienić dźwigienki. Znalazłem je na KTM sklep ale są drogie, wychodzi jakieś 640zł za komplet. Zastanawiam się ile wyszłoby z wymianą w serwisie.

Ta cena którą podałeś Gierwi to cena ASO?

Trochę odkopie temat.

Mam pytanie o spalanie. Rozumiem, że motocykl może sobie wypić ale mój przy ostrzejszej jeździe może nawet około 12+/100km. Gdy próbowałem jechać spokojniej to i tak dużej poprawy nie było. Wystarczy powiedzieć, że od rezerwy do rezerwy nie przejechałem nawet 100 km. Na forum i internetach wszyscy wypowiadają się, że 4l - 6l/100km to norma. Jakiś pomysł co może być nie tak? Model to 2008 SMC.

Dobra, na tym moto jeżdżę dopiero od kilku dni i powoli wychodzą pewne sprawy. Spalanie jest ok, problem tkwi w liczniku który strasznie przełamuje. Np. dziś zrobiłem 80 km a licznik pokazał 35 km. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, po prostu wyzerowalem licznik po zatankowaniu i jeździłem ile się dało. Stąd to zdziwienie, że po 98 kilometrach już świeci się rezerwa. W praktyce musiało być to znacznie więcej jazdy.

Słuszna uwaga. Sprawdzę i dam znać.

Pokazuje totalne głupoty jeśli chodzi o prędkość, zupełnie przypadkowe cyfry. Wymieniane były zegary na nowsze i tarcza hamulcowa. Sprawdziłem rozmiar koła i jest OK - 1870 czyli tak jak powinno być. Na razie nie mam pojęcia co może być powodem takiego zachowania licznika. Zastanawiam się czy przy tarczy nie powinno być takiego magnesika do sczytywania prędkości?