Yz450f silnik na czerwony sylikon -_-

W Yamasze tną koszty i fabrycznie nie dali uszczelki:P Tylko pasta uszczelniająca. Więc wirtuoz czerwonego silikonu tym razem trafił:P

nie no, to ewidentnie jest czerwony sylikon, ale tylko na karterach, gora silnika moze byc na ten Yamabond, bo ma tam taki dziki czarno-bury kolor :)  xD  zdarlem nozykiem to co wystawalo...ale co do pytania, moze mi sie cos stac z silnikiem??  narazie pali piekne od "pol-kopa" :)

no,  tez mi sie nie chce wyciagac i robic...... bardziej mi chodzilo o to czy nie pierdolnie cos :P     ale jak jezdzilem juz troche a  dopiero dzis to zauwazylem to jakby cos sie mialo stac....to by sie juz stalo :)  dobra, dzieki za pomoc

Można składać silniki na slicon i nic w tym strasznego, pytanie tylko czy ktoś zrobił to starannie czy tak że lata w środku i zapycha kanały olejowe :) poznasz po filtrze oleju i podczas wymiany.

Nie mówię o zwykłym tylko temp. :)

Ciesz się, że to czerwony, a nie jak w moim przezroczysty sanitarny... w sumie to było pięć kolorów na raz (czarny, szary, czerwony, niebieski i ten sanitarny...) pełno farfocli w silniku i cieszę się, że nie odpalał jak go kupowałem bo jak się okazało magnesy się odkleiły z magneta i przez to skończył gadać ale nasi polscy patenciarze tego nie zauważyli tylko rozkręcali go milion razy i kleili na co popadnie, aż w końcu dali se siana. Jak by to odpaliło na tej tęczy to biedy by narobiło, a tak skończyło się w miarę dziarsko, tylko doczyścić z tego gówna to była zabawa na tydzień. U mnie praktycznie nigdzie nie ma uszczelek tylko klejone na szarą pastę. Raz w KX'ie z braku laku kleiłem na czarny K2 z cepa (ciśnienie na jazdę, a nic dostępnego nie było w niedzielę), dobrze odtłuszczone i położone możliwie cienką warstwę, odczekałem trochę aby delikatnie związał i wtedy skręciłem. Trzymało jak ta lala, żadnych wycieków i farfocli. Najgorzej jak kto walnie takiego gluta, aż wypływa. Pzdr.