Temat: Wydłużanie okresów serwisowych przez ograniczenie mocy
To mój pierwszy post, więc witam wszystkich. Cześć.
Moje motocyklowe doświadczenie to Yamaha DT125R i KTM 450EXC w enduro.
Zaczynam się rozglądać za motocyklem SM. Czytam polskie i zagraniczne fora. Widzę, że nie ma wielkiego wyboru.
Jest oczywiście zbyt ciężkie DRZ400SM. Jest zbyt słaba WR250X. Ale i tak wszyscy wzdychają do wyczynówek.
Może gdyby Yamaha wypuściła WR450R to byłoby po problemie. Niestety w zasadzie zostają powyższe 3 opcje.
Jest masę tematów i rozwiązań pt. Jak zwiększyć moc DRZ, ale żeby moto było zrywne i reagowało konkretnie na gaz trzeba wpakować sporo pieniędzy z gaźnikien Keihin i wydechem na czele.
Stąd moje pytanie. Czy nie lepiej kupić mocnego wyczyna np. EXC500 lub ew. EXC400 i obniżyć jego moc na tyle by mocno skrócić okresy serwisowe. Pytanie co należałoby zrobić. Czy wystarczy regulacja gaźnika i może jakiś limiter obrotów. A może trzeba by zmienić wałki na mało agresywne. Zmniejszyć kompresję. A jeśli tak to czy takie wałki można gdzieś kupić/zamówić? Na pewno nigdy okresy nie będą tak długie jak w DRZ choćby ze względu na mniejszą ilość oleju w silniku. Ale może warto spróbować? Zamiast pakować kasę w modzenie DRZ, może lepiej tą samą kasę włożyć wyczyna i cieszyć się lekkością i super osprzętem?
Taki EXC500 ma ponad 55km. Przy niewielkiej masie motocykla dla mnie osobiście solidne 40km byłoby wystarczające.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie? Co myślicie?