Też tak myślałem i kupiłem LC4, miało być fajnie, wiało chujem. Jedyny sprzęt kompromis to 690 SMC, ale 20k trzeba wyłożyć. Bierz exc, albo WR i nie pierdol, najwyżej zrobisz na dzień dobry remont i też polatasz, tylko pamiętaj że Majster z forum, ma terminy na pół roku do przodu :D
Jeszcze co do exc 450/525, (bardziej 525) jest to mega uniwersalny sprzęt jeśli chodzi o jazdę w terenie, supermoto i serwis. Na czarnym zajebiście ciągnie i jest bardzo przewidywalny, w enduro wymaga trochę więcej siły, bo jest cięższy od 2t, ale duży moment z dołu pozwala nieźle tym sprzętem wywijać, a serwis, to już jak trafisz, mina pochłonie wór kasy, zadbany, serwisowany sprzęt po pakiecie startowym będzie jeździć bezawaryjnie, aż do kolejnego serwisu.
Yamaha WR 250F - chyba się starzeje.
Husaberg TE 250
Husaberg FS 570 sztos
EXC 525 mianowicie, dość dobry. LC4 640 badziewie, do badziewia.