Tak, tył mam oryginał Behr, przód to Morad. Więc teoretycznie dwa różne lakiery :). Rysy głębokie, czyli ingerencja w materiał jest oczywiście na tyle, myślę, żeby to miniszlifierką dziabnąć, albo chociaż papierem ściernym potraktować zadziory. W zasadzie koncepcja jest taka, żeby nowa warstwa lakieru przykryła/wypełniła chociaż w małym stopniu ubytki. Do piaskowania i lakierowania proszkowego mam 5 kilometrów, a pytam, ponieważ nie chcę mieć sytuacji, gdzie lakiernik powie na starcie, że będzie OK, a po robocie - Sory chłopie, myślałem, że będzie dobrze :) Pod biurkiem grzeje się jeszcze pucha Bemixolu, ale chyba nie ruszy takiego lakieru?
EXC 525 in progress