Temat: Nie wiem sam już co robić..
Witam, myślę całymi dniami, nie śpię nocami, cały czas myślę i obstawiam każde za i przeciw, mam cichą nadzieję że tutaj znów wrócę do normalnego stanu.
Zaaaacznijmy od początku, mam 18lat dorabiam sobie tu i ówdzie, troszkę już jeżdżę, na początku roku postanowiłem zmienić coś w swoim życiu pozbyłem się 70ccm i zakupiłem tak długo oczekiwany motocykl Husqvarne TE 610 z 99r. Powiem szczerzę około 3 miesięcy szukałem motocykla idealnego (koniecznie na A2, spalanie nie przekraczające 6l/100, niska waga, troszkę mocy). Zrobiłem swoją upragnioną husqą 300km i się skończyło, przestała palić, myślałem że coś nie tędy z elektryką z resztą 3 mechaników to samo powiedziało, po 6 miesiącach tłuczenia się po magikach (jeden trzymał nawet 2 miesiące twierdząc że coś robi) poradziłem się kolegów oddałem do specjalisty, diagnoza jednoznaczna, brak kompresji (ok. 3 Bar) wziąłem to na siebie, pierścienie, uszczelki, przy okazji uszczelniacze, simeringi, wiadomo całe sprzęgło trzeba było ściągnąć żeby łańcuszek wyszedł, ok 500zł jak dotychczas za części, noi głowicę oddałem do planowania, stwierdzili przy tym że są krzywe zawory zawołali mi 1000zł za pełną regenerację głowicy, przystałem na samym planowaniu i wymianie uszczelniaczy ok. 200zł. Po zrobieniu 300km to troszkę demotywujące pakować się w takie koszta dla porównania 70ccm zrobiłem 3,5tyś i nic do czynienia z mechaniką nie miałem. Druga sprawa która mnie przerosła to sposób odpalania, bardzo ciężko mi się ją kopało. Mam teraz dylemat, poskładać ją do reszty i sprzedać (póki jeździ) dołożyć więcej i kupić (ale co?), czy może zrobić, jeździć, za jakiś czas poleci na pewno głowica. Tak jak wspomniałem mam 18lat, na ten motocykl zbierałem około 5lat i jestem naprawdę załamany. Proszę o pomoc, z góry serdecznie dziękuję.