Tor Radom (Strona 62 z 81)

Moze nie być grup bo nie ma pana Artura

Tam to za drogo

Dzisiaj po raz pierwszy mierzyłem sobie czas - co prawda przez analizę filmików, a nie profesjonalny lap timer, ale zawsze to coś.

Wynik kiepski, za to powtarzalny i jest sporo do zbijania - 44s. Robię dużo błędów, ale powoli będę starał się je eliminować.

Po przerobieniu przedniego zawieszenia i skręceniu tylnej sprężyny - jest zdecydowanie lepiej - przód nurkuje dużo mniej, ale ciągle borykam się z podskokami tylnego zawieszenia - problem występuje przy bardzo mocnym hamowaniu, np. 110 -> do 40 na 3 biegu bez zbijania.
Podbijanie nie jest super mocne, ale trochę niekomfortowe. Jak zbiję bieg, to nawet przy delikatnym puszczaniu sprzęgła podbijanie jest większe niż bez redukcji...
Podbijanie nie występuje jak nie cisnę hebla bardzo mocno, no ale chyba właśnie chodzi o to, żeby jak najpóźniej i najmocniej hamować...
Mam nadzieję, że jakiś bardziej doświadczony zawodnik w Bydgoszczy doradzi coś.
Sama jazda na slickach w porównaniu do drogowych - to niebo a ziemia. Mimo jazdy na starych używkach, to kleiły niesamowicie - także wszystkim wahającym się polecam :)

a tutaj filmik z moich wypocin. Ci najszybsi już nie jeździli :(

[url]https://www.youtube.com/watch?v=r4VeYB07kU8&feature=youtu.be[/url]

o trajektorii to zdaję sobie z tego sprawę - pooglądałem trochę filmików Craziego i Franza - faktycznie sporo zakrętów jadą zupełnie inaczej. Z szarpaniną - to prawda, ciągle mam problem z wąskimi zakrętami 180 stopni, szczególnie w prawą stronę. Mam nadzieję, że trening to wyeliminuje.

A co do zmiany biegów, w sumie mógłbym zbijać w pewnych momentach do 1 - ale wierzę, że poprawiając ogólną prędkość jazdy, nie będzie to konieczne (na 1 biegu w pochyleniu nawet przy średnim odkręceniu gazu idzie na gumę, a ja jeszcze nie mam tyle umiejętności, żeby to opanować...), a raczej przebijanie na 3 bieg będzie grane. Nie mogę do końca redukować tak jakbym chciał, bo mi to koło z tyłu podskakuje a wtedy nie mam w ogóle kontroli nad motocyklem i co gorsza jak próbuję mocno przyhamować dochodząc do zakrętu, to podskakiwanie przechodzi mi również na przód. Chciałbym jeszcze w tym sezonie zbić tak ze 3-4 sekundy - nie wiem czy to możliwe, ale zobaczymy :)

Tak czy inaczej na pewno jeździło mi się dużo lepiej niż ostatnio i dzięki za rady :)

PS

Sprawdzę jeszcze z ciekawości, czy to podskakiwanie tyłu da się nieco wyeliminować poprzez używanie tylnego hamulca jako zaczynającego mocne hamowanie.

tylko weź to nagraj z każdej perspektywy i zamów kogoś kto to później wrzuci do neta