16

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

wypas. dobreee

benzyna

17 Ostatnio edytowany przez Belzebub (2015-06-19 15:11:38)

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

Czyta się świetnie (aż chce się tam być)...
-na jakich przełożeniach robiłeś tą trasę (dobierałeś coś czy seria) ??

Hardcore - it's more than music...

18

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

Całkowita seria. Pojechałem dokładnie takim bajkiem jakim wyjechałem z salonu.
Dzięki za miłe słowa :)

Albo ostRRRo albo wcale!

19

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

150km/h prędkość przelotowa? Ładnie u mnie w 660 150km/h to prędkość maksymalna xD . Trzeba będzie na smcr-a zbierać :D Zajebista podróż sam bym tak chciał.
Pozdro

20

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

ciekawe jakby ci się jechało mając akrapa;) super wycieczka, niesamowite przeżycie, tylko pozazdrościc no i szybka na wypasie :D

Husqa smr 570

21

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

Niesamowite widoki i motocykl!

22

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

Szacun - naprawdę podziwiam za zapał i wytrwałość.
Ja bym się nie porwał na taką podróż SMC-Rem za nic. Pamiętam jak dupa mnie bolalała po kilku dniach od rana do nocy w siodle Adventure'a więc nawet nie wyobrażam sobie co Ty musiałeś czuć!?
Jednak przygoda napewno nie zapomniana a to jest bezcenne.
Fajna relacja.

SPIDI

Subiektywnie o motoryzacji z charakterem
Facebook.com/SpidiFreestyle

23

Odp: Włochy na KTM, czyli 5 tyś km na stołku ale z uśmiechem

vcbv napisał/a:

150km/h prędkość przelotowa?

V-max to przy dobrych wiatrach ok 190, więc te 140-160 można śmiało lecieć, tylko tankowanie często ale dzięki temu odpoczynek dla Ciebie i sprzętu.

Spidi napisał/a:

Szacun - naprawdę podziwiam za zapał i wytrwałość.

Dzięki. Ja również drugi raz raczej nie pojechałbym w ten sposób. Dało się to przejechać ale z jakąś mega przyjemnością z jazdy to nie miało wiele wspólnego. Następnym razem wrzucam bajka na przyczepkę i śmigam dopiero nad morzem, bo tam drogi to istna rewelacja. Gdybym tam mieszkał, nie schodziłbym z moto po za tankowaniem :)

Albo ostRRRo albo wcale!