Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę musiał tutaj wrzucić posta no ale sprawa ewidentnie rażąca.
Bez ogródek - użytkownik kusloncu ([url]https://www.facebook.com/wiktor.tabaczynski?fref=photo[/url]) wali w ch***a.
Niedawno miał do sprzedania swoją husqvarne 450. Wg niego wszystko było z nią w porządku. Tam jedynie jakieś duperele do zrobienia (mam skany rozmów z FB). Zapewniał, że w dobrym stanie więc z kolegą się po nią wybraliśmy. Tak wyglądała na aukcji:
Przyjechaliśmy z kumplem na miejsce po ponad 5ciu godzinach jazdy i..... porażka. Okazało się, że sprzedający zapomniał o kilku ważnych szczegółach jak np: rozwalony króciec ssący, luzy na przednim kole, połamany tylny plastik, walnięta praktycznie każda uszczelka w silniku. Leje się z niego jak z niagary. Do tego moto kopci na zimnym i w spalinach czuć olej także moto ma jeszcze tylko kilkanaście godzin do remontu. Do tego jeszcze pęknięty dekiel alternatora. O pogubionych śrubkach i innych duperelach to już nawet nie wspominam. Przy czym najlepsze kwiatki dopiero miały wyjść. Dopatrzyliśmy się ściętego lewego ogranicznika kierownicy i pękniętej ramy w okolicach kolektora. Tak. RAMY!!! koleś niby nie wiedział o tym. Przy czym rama była pęknięta już na spawie! czyli byłą pęknięta, ktoś zaspawał i pękła jeszcze raz.
Ale jako, że my głupie chłopy jesteśmy zbyt łatwowierne to uwierzyliśmy w to, że może sprzedający faktycznie o tym nie wiedział..... no cóż. Chwilę pogadaliśmy, stwierdził, że w takiej sytuacji jej nie może sprzedać musi naprawić itp. Postanowiłem nie robić afery jako, że to jest jednak koleś ze środowiska i wpadka może się zdarzyć. O ile wywiążę się z naprawy. Jednak..... dzisiaj doszły mnie słuchy, że husqvarna jednak sprzedana.
Postanowiłem zostawić swój komentarz chociaż pewnie i tak go skasuje. Więc screena zrobiłem. Może ktoś z was zna (nie)szczęśliwego kupującego i dałby mu radę przekazać te nowiny. Może jeszcze zdąży zwrócić motocykl zanim mu rama strzeli do końca i jeszcze coś się stanie.
Zjebałem sprawę, że od razu nie dałem znać o tym no ale tak to już jest jak człowiek chce być za dobry i pójść komuś na rękę.
Go big or go home!
Największa forma kontroli jest wtedy kiedy myślisz, że jesteś wolny.