1

Temat: problem

Witam, mam taki problem do rozwiązania.. Kolega z bloku miał ode mnie kupić moja kawasaki 636 03r. Umówilismy się w piątek na jazde probna, nie pisalismy umowy ani nie było pieniędzy.. wiadomo kolega. Wczesniej umowilismy sie ze moge mu dac moto na takich zasadach ale bierze na siebie odpowiedzialnosc i sie zgodził. Wczesniej jeszcze powiedział, ze moto kupuje na 100% ode mnie.
W piątek pożyczyłem moto od kolegi żeby z nim pojezdzic, on na mojej ninji ja na pozyczonej. Jezdzilismy od godziny 12 do wieczora.. bez problemów i po godzinie 18:00 na S3 w strone Zielonej góry pech chiał, że wybuchł mu silnik... korba wyszła bokiem, na chwile zapalił sie olej od goracych kolektorow.. jakas babka sie zatrzymala i ugasili szybko.
Teraz problem jest tego typu, że koles sie wymiguje troche od tego i szukamy pomysłu jak to rozwiązać finansowo. DO wymiany na pewno cały silnik, jak reszta bede wiedział po niedzieli.
Co o tym myślicie ?

2

Odp: problem

Myślę, że przez kilka godzin nie zepsułby Ci silnika swoją jazdą.
Twój motocykl i chyba wiesz w jakim był stanie - najwidoczniej kiepskim.
Jak nie jemu to pewnie tobie by wybuchł.
Co innego wypadek albo jakby walnął w drzewo czy coś.
Jednak to był coś niezależne od niego.

Husaberg FE 450 E / SM
KTM 380 SMR SOLD
DR-Z400SM   3x3 , FCR39MX , JD , MRD/SSW , MAGURA/BREMBO4P/BRAKING320MM, IMS 2.6  SOLD

3

Odp: problem

Skoro z nim jechałeś to raczej wiesz, jak jechał. Jeśli bez jego ingerencji typu trzymanie 5 minut na odcinie, wybuchł silnik to raczej nie możesz mieć do niego o to pretensji. Ogólnie powinieneś mu darować ale z doświadczenia powiem, że już straciłeś kolegę bez względu na to jak postąpisz. Dlatego ja unikam sprzedawania i dawania przejażdżek znajomym, szczególnie, że kiedyś też miałem przykra sytuację.

4

Odp: problem

Motocykla i żony się nie pożycza. Życie Cie nauczy.

5

Odp: problem

no akurat jak to się stało to mnie przy tym nie było.. także nie wiem co się dokładnie stało.  Jakbym wiedział , że z moto może coś się stać to przecież bym mu nie dał jezdzić, bez przesady. Moto w moich rekach 3 lata i bez problemów, wszystko wymieniane zawsze na czas, przed sezonem duży serwis zrobiony itp. także nie mam pojęcia jak to się mogło stać :P awaria nei do przewidzenia.
Tez moge być chuujem tak ? :P pozyczył sprawny i niech taki odda. :P