Nie SM ale w końcu kupiłem wymarzoną skoczko bruzde czyli :
Yamaha YZ450F 2009 r. kupiona w 2012 i poskładana z paczki czyli moto ma rok i 3 miesiące.
Silnik jest po kapitalnym remoncie (stare części posiadam) robił to mój kolega z moto inox
- Tłok
- Korba
- Sprężyny zaworowe
- Tarcze sprzegłowe
Oraz wstawione są ponoć jeszcze agresywniejsze wałki hot cams (stare oryginalne posiadam )
Cena wstępna 11 200 zł zbiłem słabo bo tylko na 11 000 :(
Wrażenia z jazdy hmmm nooo jest ogień jak nie wiem jest brutalna i nie wybacza błędów ale ta lekkość i skrętność dla mnie bajka
No ale teraz trochę minusów bo takie też są :
- Laggi sie pocą i muszę wymienić przednie uszczelniacze
- Łańcuch też jest dość mocno rozciągnięty jak guma z majtek ale zębatki są w bardzo dobrym stanie .
- No i jak na crossa przystało jest trochę poobdzierany ale lekko no i nadal w oryginalnej okleinie a w takiej włąśnie szukałem .
No i jeszcze jedna dość śmieszna sprawa po tylu miesiącach szukania kupiłem ją dosłownie kilometr od mojego domu co zaważyło na negocjacji bo jak mam jeździć przez pół polski z przyczępką i tracić kasę na paliwo szukając YZF 450 to by mnie ch..j strzelił ważne że silnik po generalnym remoncie ;)
[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=19b674ee47c99dca][/url]
https://www.facebook.com/MoherosBanditos
www.youtube.com/JG53Pogo