Kupno yz/exc 125 (Strona 1 z 2)

Używany motocykl wyczynowy to kot w worku tak naprawdę. Najlepiej kupować od znajomego (chodź nie zawsze...) lub innej zaufanej osoby. Przy zakupie zawsze pytać o stare części, paragony. Najlepiej by było zrzucić cylinder jeśli sprzedający się zgodzi. Godzina roboty a może rozwiać wątpliwości. Co do kupna padła to musi być naprawdę dobra cena, żeby wyjść na swoim. Z resztą nie ma co liczyć, że na crossie/enduro da się zarobić..
U mnie np wszystko było kozak. Tłoczek miał 8 mtg, gaźnik dobrze wystrojony a 2,5 mtg od zakupu upierdoliła się świeca (nowa dedykowana ngk). Jak nie urok to sraczka. W wyczynie nigdy nic nie wiadomo..

Jak nie ma nic do ukrycia, a potencjalny kupiec pokryje wszystkie koszty związane z operacją (uszczelki itd) to nie widzę problemu, tym bardziej, że w 2t można zrobić to spokojnie poniżej godzinki na gotowo.

Tutaj nie ma reguły. U mnie było wszystko pięknie- 2011 rok, świeży tłok a wysypał się na drugim treningu ;)

Generalnie to jak sobie myślę o tym, że na wiosnę będę jeździł za jakimś exc 125 to mnie telepie. Patrząc po allegro to wszystkie motory są po GENERALNYCH remontach, igiełki itp itd. A jeżeli kupujesz takie moto do remontu to od razu napadaj na bank bo nie wyrobisz z kasą :D.
Ja miałem ogromne szczęście jak kupowałem swojego KX. Moto jest z 98r a na pewno w lepszym stanie niż połowa 2005+ na allegro. Udało mi się go kupić za grosze od gościa z którym jeździł mój brat. Jedynie co przez 3 lata zrobiłem to 2 tłoki, kosz sprzęgłowy i uszczelniacza w lagach.

To co teraz robia ludzie aby sprzedac motocykl ,zresztą cokolwiek to jest jakas szopka ;/

i tez musisz sie okreslic czy chcesz jedzic po ulicy czy nie bo exc pojedzisz a yz to nie zabardzo :)