Continental Contiattack SM, błąd?? (Strona 1 z 2)

Skoro latając na Bemowie podomykałem i się nie wyje.. to znaczy że nie sa najgorsze ;)

Na Bemowie nawierzchnia nie przypomina ulicy - nie mam doświadczenie jak z nawierzchnią toru - według mnie to słaba opona która średnio trzyma w niskich i średnich temperaturach - dopuszcza uślizgi i długo się nagrzewa. Ja nie byłem zadowolony stąd moja decyzja o zmianie na Goldspeed, dzięki czemu motocykl zdecydowanie zyskał na poręczności a ja zacząłem znacznie pewniej czuć się na ulicy. Jednak po założeniu Goldspeed moto przy prędkościach 130-140 km/h zaczęło wpadać w delikatne shimmy przy przyspieszaniu, czego na ContiAttack SM nigdy nie odczułem. Przy prędkościach max na Conti motocykl był stabilny i nie trzęsło kierą. A w obydwu przypadkach miałem amor skrętu.

Z moich doświadczeń i obserwacji wynika tak, że jak masz za wysokie ciśnienie w oponie, to moto jest strasznie " sztywne " i ciężko się składa, natomiast jeśli jest za mało to też jest takie charakterystyczne uczucie ( jakbyś na flaku jechał ). 2,9 Bara, to wydaję się być dosyć dużo. Nie mam pojęcia, czy od opony mogą wynikać aż takie różnice.

Dzięki za poradę myślałem że zalecane :)

Ale 1,6 tył i 1,8 przód to nie za mało?? Mam podobne na brudasach w dr-ce na piachy.

Poradźcie jak najlepiej pompować na miasto i tor (amatorszczyzna).

z góry dziękuję za pomoc

To masz za dużo i to zdecydowanie w dr-ce na piachy. Jak masz trzymak to 0.8-1 na kostkach, a nawet mniej.
Te co podałeś to nie za mało, chociaż ja bym odwrócił, przód się wolniej nagrzewa od tyłu (chyba :D).
Ja musiałbym sprawdzić ale podobne mam ciśnienia. A przy torowaniu nawet mniej - 1.4.
Co dalej - diablo rosso - to dziwne składanie w zakrętach, mam dokładnie to samo, wydaje mi się że to taki kształt opony po prostu i tak ma być.. Miałem wcześniej seryjną dunlop z DRZ SM i było inaczej. Ale rosso przy mocnych złożeniach fajnie działa, a qualifier którego mam z tyłu non stop się ślizga i już mam go dość.

Wielkie dzięki za pomoc. Czekam na drugą i zakładam conti bo i tak trzeba je już zużyć a później pewnie spróbuję 2ct

Diablo Rosso już nie chcę bo mam dość składania się na kwadratowo i uślizgów przodu na mokrym. Choć tak jak napisałeś jak już się złoży to jedzie jak pociąg po torach :)

A co do dr-ki to trzymam 1,5 Bara, bo jak miałem  ok. 1.0 bara to na asfalcie wentyl z nowej dętki zerwało. Spróbuję nieco niżej i zobaczymy.

Dzięki raz jeszcze

Odgrzeję kotleta :) Obecnie posiadam komplet Contiattack SM 120/70R17 i 150/60R17 w swojej DR 650 SE ujeżdżanej w klasie amator. Czytam tutaj opinie że się uślizguje, że nie pewna itd. I się zastanawiam czy napewno mam te same opony :P Jak narazie nie mam im nic do zarzucenia, uślizgi tyłu, jeśli już występują to tylko w dużym złożeniu i gwałtownym odkręceniu manety a i wtedy są łatwe do kontroli i bardzo niewielkie. Przód odjechał mi tylko raz ale w miejscu gdzie ogólnie był problem z przyczepnością u wszystkich innych ludzi  jadących na innych oponach, ale oponka bez mojej ingerencji po chwili przyczepność odzyskała, bez żadnych konsekwencji poza zmianą toru jazdy o parę cm. Latając trochę po mieście też nie zauważyłem problemów o których pisaliście. Nie wiem od czego to zależy. Cóż mogę jeszcze dodać, opony nie do wykorzystania w mojej DR w 100%, ostatnio w Radomiu przytarłem oba podnóżki, dźwignię zmiany biegów oraz przytarłem konkretnie też samą ramę, na oponach nie robiło to większego wrażenia, nawet z przodu do domknięcia pełnego troszeczkę zostało. Tył domknięty. Od siebie mogę polecić :)