Temat: Rozwalone zabezpieczenie od przepustnicy! HELP!
Witajcie! Na początku powiem że sprawa tyczy się motoroweru. Otóż jako świeżak w sprawach silnikowych, prawdopodobnie popsułem sobie gaźnik. Ostatnio przy wkładaniu przepustnicy nie widziałem że w gaźniku jest taki wystający ząbek który ją trzyma i w efekcie wepchnąłem tą przepustnicę łamiąc go. Potem wszystko z uśmiechem na twarzy poskładałem i odpalam. Kopię i kopię i kopię i nic. Daję na ssanie, pierwsze kopnięcie i wruuuu. Silnik wkręcił się na maksymalne obroty więc szybko go zgasiłem (dopiero co cylinder założyłem)... Dzisiaj kiedy dowiedziałem się gdzie popełniłem błąd, odkręciłem gaźnik. Wyłamanego ząbka nie znalazłem w gaźniku więc musiał on gdzieś dalej polecieć z paliwem (mam nadzieję że nie doszedł do cylindra). I teraz takie pytanko. Czy po odpaleniu na pełnej piź**ie na dosłownie 3 sekundy mogło to zabezpieczenie dojść do cylindra? Bo kompresja jest. Kolega mi mówił że za jednym ruchem korby to zabezpieczenie powinno dojść do cylindra, więc jeśli moto nadal ma kompresję to znaczy że po prostu zmieliło jakoś to zabezpieczenie i wyleciało ono wydechem nie uszkadzając tłoka i cylindra. Gaźnik to Dellorto PHBN 16. Do tego jeszcze jestem ciekaw jak odkręcić te śruby od króćca. Ampule nie wchodzą bo w środku tych śrub coś jest. Łapcie fotki: